W poniedziałek do Sądu Okręgowego w Olsztynie został złożony wniosek o jak najszybsze wyznaczenie rozprawy, żeby przejść do żądania odszkodowania.
– W imieniu mojego mocodawcy, żądamy kwoty 2 794 717 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za doznaną krzywdę związaną z zatrzymaniem i aresztowaniem – powiedział Marek Gawryluk, adwokat Czesława Jerzego Małkowskiego.
Dodał, że kwestia terminu rozprawy dotyczącej odszkodowania została wstrzymana najprawdopodobniej z uwagi na to, że Sąd Najwyższy dopiero niedawno, bo w piątek w zeszłym tygodniu rozpoznał dwie kasacje związane ze sprawą Czesława Jerzego Małkowskiego (jedną wniesioną przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, drugą przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej) i obie uznał za bezzasadne wydając przy tym postanowienie.
– Oczywista bezzasadność polega na tym, że już na pierwszy rzut oka widać, że zarzuty podnoszone przez obie strony skarżące nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Najwyższy uznał, że sądy obu instancji bardzo wnikliwie przeprowadziły postępowanie i w tej sytuacji mógł zapaść jeden wyrok – uniewinniający – przyznał Marek Gawryluk.
Sprawa trwała 14 lat i zdaniem Sądu Najwyższego nie można jej nadal przedłużać. Jednocześnie sąd obciążył kosztami po połowie Skarb Państwa i oskarżycielkę posiłkową uznając, że w tym wypadku można zastosować przepis mówiący o zwiększeniu maksymalnym sześciokrotnie stawki adwokackiej dla prowadzenia tej sprawy z uwagi na zawiłość, długotrwałość postępowania i objętość materiałów.
Jak przyznał mecenas Gawryluk, otwarta pozostaje sprawa dotycząca odszkodowania za niesłuszne oskarżenie i składanie fałszywych zeznań.
– Takiego odszkodowania można żądać od sprawcy tego zdarzenia, czyli od pseudopokrzywdzonej, pani Alicji T. Zapewne będziemy przygotowywać taki pozew i będzie oskarżać, bo przez te 14 lat w wyniku jej fałszywego zawiadomienia doszło do olbrzymich szkód zarówno osobistych, jak i materialnych – dodał obrońca byłego prezydenta Olsztyna.
Kwota jeszcze nie została ustalona.
Druga sprawa, która jest obecnie w toku, także dotyczy Alicji T. Jest to sprawa karna. Marek Gawryluk złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa składania fałszywych zeznań. Sprawa była dwukrotnie uchylana przez sąd. Obecnie jest na etapie rozpoznania przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku.
– W zeszłym roku została umorzona przez Prokuraturę Okręgową w Ostrołęce. Złożyliśmy zażalenie. Przed kilkoma dniami otrzymałem informację, że przekazano akta do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku – wyjaśnił Gawryluk.
Obrońca Czesława Jerzego Małkowskiego przyznał, że to dziwna sytuacja, gdyż z jednej strony sądy obu instancji uznały, że jedyny dowód wskazujący na to, że miało dojść do popełnienia przestępstwa jest niewiarygodny i nie może się ostać i w związku z tym uniewinniły byłego prezydenta Olsztyna od stawianych zarzutów, a z drugiej strony prokuratura odmawia cały czas, wbrew stanowisku sądów, prowadzenia postępowania w kierunku składania fałszywych zeznań.
Gawryluk dodał, że przedstawi prokuraturze w Białymstoku wyrok Sądu Najwyższego.
Następnie mecenas skontaktował się telefonicznie z Czesławem Jerzym Małkowski, który, z uwagi na sprawy osobiste, nie mógł być obecny na konferencji. Wyjaśnił, że wyrok Sądu Najwyższego nie ma żadnego wpływu na jego plany polityczne, gdyż, jak sam zaznaczył, takie plany „są na bieżąco analizowane realizowane”. Przyznał, że satysfakcjonuje go funkcja radnego miasta Olsztyna.
Małkowski przypomniał, że od pierwszego dnia, kiedy został aresztowany, powtarzał, że jest niewinny. Dodał, że jest poruszony decyzją prokuratury, która, jego zdaniem, nie chciała dojść prawdy.
– To nie jest przypadkowe, że dzisiaj prokuratura ma ogromne problemy, żeby postawić w stan oskarżenia osobę, która ogromnie kłamała, która naruszała dobre imię i godność sądu. Nie mam powodów do wielkiej radości. 14 lat gehenny i ogromne straty moralne, ludzkie, rodzinne. Po kilku miesiącach zmarła moja ukochana teściowa. W ubiegłym roku zmarła mi żona. Trudno mi mówić o tym dalej – wyznał Czesław Jerzy Małkowski.
Nie chciał na razie skomentować, czy będzie składał pozwy przeciwko innym osobom, które publicznie kwestionowały jego niewinność.
Przypomnijmy, że tzw. „seksafera” wybuchła na początku 2008 roku. Olsztyńskie, a wkrótce także i ogólnopolskie, media donosiły o skandalu, w który miał być zamieszany ówczesny prezydent miasta Czesław Jerzy Małkowski, który miał molestować urzędniczki, a jedną z nich miał zgwałcić. Małkowski przyznał publicznie, że miał bliższe kontakty ze swoją sekretarką (Czesław Jerzy Małkowski: Popełniłem błąd, ale prawa nie złamałem [WIDEO]), jednak zaznaczył, że jej nie zgwałcił.
Sprawa ciągnęła się przez długie lata. W 2015 roku Sąd Rejonowy w Ostródzie skazał byłego prezydenta na pięć lat więzienia. Jednakże Sąd Rejonowy w Olsztynie w 2018 roku uniewinnił go. W grudniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie podtrzymał wyrok olsztyńskiego sądu.
Czytaj również:
12 lat minęło od... skandalu w ratuszu
Czesław Małkowski złożył zawiadomienie do prokuratury na urzędniczkę oskarżającą go o gwałt
Komentarze (86)
Dodaj swój komentarz