Kolejny, drogowy absurd w Olsztynie. Tym razem jego istnienie upublicznił olsztyński radny Tomasz Głażewski. Mowa o znaku informującym o wjeździe do strefy ograniczonej prędkości do 40 km/h. Znak ustawiono przy wyboistej, gruntowej drodze łączącej osiedle Generałów z Brzezinami.
Kierowcy, którzy podróżują tym połączeniem – z pewnością nie zdecydują się rozwinąć większych prędkości. Znak stał się tematem żartów olsztyńskich kierowców, którzy doszukują się sensu jego ulokowania w tym miejscu.
- Być może to znak dla miłośników offroadu, kierowców jeżdżących quadami, czy motocyklami enduro? Tylko wtedy ma to sens – pisze jeden z internautów.
- Ja bym tam ustawił do 10 /h. Bo kto pojedzie nawet 30km/h to wystąpi o odszkodowanie za zawieszenie – komentuje radny Tomasz Głażewski.
Przypomnijmy, taki znak zgodnie z prawem musi się znaleźć na każdym wjeździe do strefy ograniczonej prędkości. Obowiązuje aż do znaku "koniec strefy".
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz