Opinie na temat tramwajów w Olsztynie są różne, chociaż liczba krytyków i zwolenników jest zbliżona. Osoby, które pozytywnie je oceniają, zwróciły uwagę, że wraz z nimi jest budowana nowoczesna infrastruktura, a z pojazdów korzysta wielu olsztynian, ponieważ szybko mogą dojechać do celu.
– Tramwaje są efektem ubocznym całej infrastruktury budowanej razem z nimi. A to akurat jest dla Olsztyna bardzo potrzebne – napisał jeden z internautów.
– Patrząc po tłumach w nich to chyba jednak komuś potrzebne – dodała inna internautka.
Część użytkowników miała inne zdanie. Główne zarzuty to czas budowy - kilka lat to dla części mieszkańców stanowczo zbyt długo oraz ogromne koszty, przez co miasto musi oszczędzać w innych dziedzinach, m.in. na sporcie.
– Przez tramwaje miasto ugotowane finansowo na lata. 300-400 mln zł na tramwaj jest, za to 500 tys. na remont boiska na Dajtkach jest nieosiągalne. Kompromitacja ratusza – stwierdził pan Tomasz.
– Metropolią na miarę XXI wieku nigdy nie będziemy. Olsztyn nie ma perspektyw,utrzymuje się z lichych podatków i jest miernie zarządzany. Wystarczyło na głównych ciągach komunikacyjnych ,,dorobić" ,,BUS PAS" i do tego autobusy elektryczne jak w Krakowie i obyłoby się bez tego burdelu, jaki czeka nas przez najbliższe trzy lata.
Zadaliśmy pytanie: Czy tramwaje w Olsztynie są potrzebne?
– Jak lotnisko w Radomiu – napisała internautka.
– Jak dziura w moście – spuentował inny czytelnik.
Były także głosy, że skoro są tramwaje, to brakuje jeszcze metra.
Zatem dlaczego władze miasta postawiły na tramwaje, a nie np. na autobusy? Zdaniem urzędników chodzi o szybkość dojazdu – tramwaj jadący po torowisku nie jest blokowany przez samochody, natomiast nie wszędzie da się zbudować buspasy.
Przy zwiększającej się bezustannie liczbie samochodów na olsztyńskich ulicach (w Olsztynie jest już zarejestrowanych ponad 100 tysięcy aut!) zakup kolejnych autobusów niewiele pomoże. Budowa buspasów zadziała pozytywnie, ale nie aż w takim stopniu jak tramwaje. Pasów dla autobusów nie da się wybudować wszędzie, więc tam, gdzie autobusy nie mają specjalnych przywilejów, nadal stać będą w korkach. Tramwaj porusza się swoim wydzielonym torowiskiem, ma priorytety w sygnalizacji świetlnej (motorniczy będzie zapalał sobie zielone światło), więc zdecydowanie przyśpieszy podróże komunikacją miejską.
– możemy przeczytać na stronie Tramwaje.olsztyn.eu.
Całkowity koszt realizacji I etapu inwestycji (wraz z modernizacją ulic, budową ul. Obiegowej i buspasów) to 496 mln zł, z czego miasto przeznaczyło na ten cel poniżej 100 mln zł. Łącznie położono 10,5 km torowiska.
Budowa sieci tramwajowej zakończyła się na przełomie października i listopada 2015 roku. 19 grudnia uruchomiono linię nr 1 (Kanta-Wysoka Brama), 27 grudnia linię nr 2 (Kanta-dworzec PKP), natomiast 31 grudnia linię nr 3 (Dworzec PKP-Uniwersytet-Prawocheńskiego).
Linia nr 1 ma długość 6,8 km, linia nr 2 - 7,4 km, natomiast linia nr 3 - 5,4 km.
Obecnie trwa II etap tej inwestycji, czyli budowa torowiska tramwajowego z Pieczewo do Wysokiej Bramy/dworca PKP (ok. 5,9 km długości), co pozwoli utworzyć dwie dodatkowe linie. Prace mają zakończyć się jesienią 2023 roku, a całość ma kosztować ok. 400 mln zł, z czego ok. 80 proc. finansowania pochodzi z Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, że w 2020 roku miasto przeznaczyło 104 mln zł na realizację przewozów autobusowych i tramwajowych.
Komentarze (101)
Dodaj swój komentarz