Dziś jest: 11.03.2025
Imieniny: Benedykta, Konstantyna
Data dodania: 2011-01-18 13:09

Iwona Starczewska

Czy wiesz co jesz?

Na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcja Handlowa skontrolowała produkty spożywcze, które na co dzień kupujemy. Jak się okazało często ''wkładamy do koszyka'' produkty, które nie są tym, czym być powinny.

reklama

Kontroli poddano prawie 5,5 tysiąca partii różnych produktów: mleka i jego przetworów, produktów z mleka koziego i owczego, mięsa i przetworów mięsnych, jaj, miodu, przetworów owocowych i warzywnych oraz oliwy z oliwek.

Pracownicy Inspekcji Handlowej sprawdzali, czy przedsiębiorcy nie wprowadzają konsumentów w błąd oferując w sprzedaży zafałszowane produkty żywnościowe. W specjalistycznych laboratoriach sprawdzono ponad 1,2 tys. partii z czego zakwestionowano prawie 5%.

 

Kontroli poddano łącznie 1580 różnego rodzaju przetworów mlecznych. Najczęstsze nieprawidłowości polegały na dodawaniu tłuszczów roślinnych do masła, nieinformowaniu o konserwantach, użyciu nazwy nieadekwatnej do wykazu składników. Na przykład: ser gouda zawierał 91 proc. tłuszczów roślinnych, a deser czekoladowy w rzeczywistości nie miał czekolady. Pamiętaj! Zgodnie z prawem masło to produkt zawierający od 80 do 90 proc. tłuszczów mlecznych i żadnych roślinnych. Nazwy ser, jogurt, kefir czy śmietana mogą być używane do produktów pochodzących wyłącznie z mleka krowiego.

Inspektorzy poddali kontroli również dostępne na rynku jaja. Łącznie skontrolowano 268 partii. Zastrzeżenia dotyczyły m.in. deklarowania wyższej, więc i droższej klasy wagowej (34,3 proc. spośród 137 zbadanych partii), wprowadzającego w błąd oznakowania informującego o lepszej metodzie chowu kur (4 partie, 1,4 proc.). Pamiętaj! Tylko jaja sprzedawane w tzw. sprzedaży bezpośredniej nie muszą mieć oznakowanych skorupek informujących o m.in.: metodzie chowu kur (0 – ekologiczny, 1 – na wolnym wybiegu, 2 – ściółkowy, 3 – klatkowy).

Pod kątem zafałszowań skontrolowano również łącznie 700 partii mięsa i 966 partii jego przetworów. Najczęstszą nieprawidłowością było dodawanie do mięsa mielonego wołowego - tańszej wieprzowiny, a parówki cielęce zamiast cielęciny zawierały drób. Inne zastrzeżenia inspektorów to między innymi zastosowanie nazw, które nie były adekwatne do informacji zamieszczonych w wykazach składników (w schabie w majeranku producent deklarował mięso z kurczaka, a w pasztecie grzybowym nie zadeklarowano grzybów). Pamiętaj! Prawo nie określa minimalnych wymagań jakościowych dla przetworów mięsnych. To producent deklaruje na opakowaniu skład np. dla wędlin. Oznacza to, że konsument chcący porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów, powinien wiedzieć, że ich skład, mimo tej samej nazwy, może znacznie się różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Nieprawidłowością będzie jednak, gdy deklaracja producenta nie będzie zgodna z rzeczywistym składem produktu.

Zgodnie z prawem, na przedsiębiorcę, który wprowadza do obrotu zafałszowane produkty Inspekcja Handlowa może nałożyć maksymalną karę do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. W wyniku kontroli nałożono kary w łącznej wysokości 232 794 złotych. Wycofano 65 partii zafałszowanych produktów, dodatkowo nakazano przedsiębiorcom prawidłowe oznakowanie 77 partii.

 

Źródło: UOKiK/własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl