- Gdy autobus jadąc al. Piłsudskiego kieruje się na ul. Wyszyńskiego do przystanku zlokalizowanego na tej ulicy "głos" z informacyjnego systemu autobusu'' zapowiada, że przystanek znajduje się przy al. Piłsudskiego, a następnie przy ul. Pstrowskiego, nie pada nigdy nazwa ul. Wyszyńskiego. Podobnie sytuacja wygląda dla jadących od strony Jarot. Dla mieszkańców Olsztyna nie stanowi to problemu, wiedzą gdzie zlokalizowane są przystanki przy Wyszyńskiego i wiedzą gdzie wysiąść, kłopoty pojawiają się u pasażerów, turystów spoza Olsztyna – informuje nasz czytelnik (dane do wiadomości redakcji).
Jak do sprawy odnosi się Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu zarządzający miejska komunikacją?
- Stosowane obecnie nazwy przystanków obowiązują już od kilku lat. Podczas ich tworzenia kierowano się trzema kluczami. Nazwy pochodzą od instytucji publicznych znajdujących się w niedalekim sąsiedztwie peronu, np. „Filharmonia”, czy „Planetarium”. Są nadawane także od nazw własnych jak przystanki „Jezioro Długie” lub „Plaża Miejska”. Wreszcie nazwy przystanków są nadawane od nazw sąsiednich ulic krzyżujących się z drogą, którą porusza się autobus. Ma to istotne znaczenie w sytuacji, gdy pojazd wielokrotnie zatrzymuje się na tej samej ulicy - przykładem może być choćby wywołana przez mieszkańca linia 26, na której autobusy zatrzymują się po pięć razy na ul. Wilczyńskiego i ul. Jagiellońskiej. Na rozkładach jazdy na przystankach autobusowych i na naszej stronie internetowej są wypisane nazwy ulic przy których są perony. Warto też dodać, że w tej chwili w ponad 20 procentach autobusów - niebawem dojdzie jeszcze 18 pojazdów - obsługujących olsztyńskie linie są elektroniczne tablice wyświetlające informację o tym, gdzie autobus się właśnie znajduje. Wymagamy takiego wyposażenia od przewoźników, tak więc wraz z wymianą taboru na nowy, autobusów z tablicami będzie przybywało – wyjaśnia rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz