– Często mówimy, że droga nr 16 jest kręgosłupem komunikacyjnym naszego regionu. Jest ważna z punktu widzenia gospodarki, turystyki. Jest zatem ważna dla mieszkańców Warmii i Mazur, ale również dla turystów, inwestorów, przedsiębiorców, których nieustannie zapraszamy do naszego regionu, ażeby tu lokowali inwestycje. Żeby to robić potrzebne są dobre drogi, dobre skomunikowanie regionu z innymi częściami naszego kraju, a także z całą Europą. Trzeba jasno powiedzieć, że zabiegamy, aby w najbliższych latach znalazło się finansowanie dla budowy tej drogi – powiedział na konferencji prasowej wojewoda Artur Chojecki.
Następnie głos zabrał Jerzy Szmit. Były wiceminister infrastruktury i budownictwa zaapelował o dialog różnych środowisk, zarówno zwolenników jak i przeciwników budowy S16 w wybranym wariancie. Zdaniem Szmita, rozmowy miałyby wypracować konsensus.
– Chciałbym podkreślić, że bardzo wiele środowisk o budowę tej drogi zabiega. Budowa tej drogi budzi wielkie kontrowersje. Są tacy, którzy w ogóle podkreślają, że tej drogi nie powinno być, że jest to tak unikalny obszar na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, że w ogóle nie powinniśmy budować takiej drogi w takim standardzie. My takiego stanowiska nie przyjmujemy. Jak wiele było możliwości rozmowy. Ta możliwość nie jest zakończona. Na każdym etapie będą trwały konsultacje. Żebyśmy szukali rozwiązań, które są dobre dla ludzi, ale tak samo dla przyrody. Przecież teraz na szesnastce giną nie tylko ludzie, w tamtym roku było ponad 100 poważnych wypadków, ale również giną zwierzęta – przyznał Jerzy Szmit.
Głos zabrał także Paweł Czemiel, doradca ministra infrastruktury, który powiedział, że nad finansowaniem omawianego odcinka drogi S16 myśli rząd. Decyzja o tym ma zapaść jeszcze we wrześniu. Droga prawdopodobnie znajdzie się w nowym programie budowy dróg krajowych z perspektywą do 2030 roku.
– Ta droga ekspresowa S16 do tak zaawansowanego etapu jeszcze nie dotarła, czyli do momentu, w którym zaraz składamy wniosek o decyzję środowiskową. Jesteśmy zdeterminowani, żeby tą drogę wybudować. Ostatnie zapowiedzi padały ze strony rządowej m.in. ministra Andrzeja Adamczyka (minister infrastruktury – red.). Jeszcze we wrześniu pan premier Mateusz Morawiecki i minister Andrzej Adamczyk pokażą założenia nowego programu budowy dróg krajowych z perspektywą do 2030 roku. Jest dużo, bardzo duża szansa, wręcz granicząca z pewnością, że droga ekspresowa S16 w tym programie się znajduje i ma zapewnione finansowanie. To dzisiaj od nas zależy, jak szybko będziemy w stanie do podpisania umowy doprowadzić – zapowiedział Czemiel.
O przebiegu odcinka między Mrągowem a Ełkiem opowiedział Mirosław Nicewicz, dyrektor oddziału GDDKiA Olsztyn. Jeżeli chodzi o Orzysz, to pozostał jedynie wariant drogi prowadzącej na północ od miasta, gdyż wojsko nie zgodziło się na utworzenie przejścia między poligonem a jednostką wojskową w Orzyszu.
– Wybrany wariant B, podobnie jak pozostałe, ma 8 węzłów: w Baranowie, Mikołajkach, Woźnicach, Drozdowie, Orzyszu, Strzelnikach, Klusach i Chrzanowie. Nie oddalamy się specjalnie od istniejącej drogi nr 16. Istniejąca obwodnica Ełku będzie stanowiła wspólną całość z projektowanym przebiegiem S16. Naszym zdaniem nie ma tu wielkiej ingerencji w teren. Prędkość projektowa to 100 km/h i oczywiście dostosowanie nośności do 115 kN/oś. Największe obiekty to są mosty nad jez. Tałty (długość ok. 480 m), jez. Kraksztyn (dł. ok. 200 m) i jez. Orzysz (dł. ok. 480 m). Konstrukcje obiektów inżynierskich to są konstrukcje typowe belkowe. Koszt wariantu to ok. 3,7 mld zł. Mówimy o drodze ekspresowej o długości 77 km – powiedział Mirosław Nicewicz.
Przebieg S16 na odcinku Mrągowo-Orzysz-Ełk / materiały prasowe GDDKiA
W październiku GDDKiA w Olsztynie planuje złożyć wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Zostanie ona wydana prawdopodobnie pod koniec 2021 roku. Następnie, od dnia jej wydania, drogowcy w ciągu 1,5 roku wykonają dokumentację do przetargu w systemie projektuj i buduj oraz ogłoszą przetarg na roboty. Przewidywany czas budowy to 5 lat od ogłoszenia przetargu. Zatem, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestycja powinna zostać ukończona w połowie 2028 roku.
Decyzja o wyborze wariantu B zapadła 9 września. Tego samego dnia społecznicy tworzący inicjatywę społeczną Ratujmy Mazury, którzy od początku byli przeciwni budowie drogi ekspresowej w proponowanych wariantach, napisali oświadczenie.
Dla nas od początku budowa drogi dla TIRÓW przez Mazury w proponowanych wariantach nie była i nadal nie jest dobrym rozwiązaniem dla naszego regionu. Od początku prosiliśmy o dialog, rozmowy, sugerowaliśmy alternatywne rozwiązania, złożyliśmy ponad 50 tysięcy podpisów pod petycjami, mimo to dziś wybrany został- zgodnie z informacją z GDDKiA wariant B- będzie on wskazany jako preferowany we wniosku o decyzje środowiskowe.
– możemy przeczytać w komunikacie.
Społecznicy zwrócili się także do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie rzetelnej decyzji.
Liczymy, że jako Instytucje i Ludzie odpowiedzialni za zachowanie przyrody i ochrony środowiska naturalnego wydacie rzetelną i gwarantującą zachowanie niepowtarzalności krajobrazu naszych Mazur decyzję, która pozwoli żyć ludziom, zwierzętom, roślinom i czerpać z wyjątkowości naszej lokalnej ojczyzny.
– dodali przedstawiciele inicjatywy Ratujmy Mazury.
Przypomnijmy, że przeciwnikami budowy drogi ekspresowej na tym odcinku byli lub są także niektórzy samorządowcy, jak chociażby burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski.
Na konferencji prasowej w urzędzie wojewódzkim przeciwników tej inwestycji skrytykował radny sejmiku wojewódzkiego Dariusz Rudnik.
– Często grupy protestujące są stymulowane przez środowiska, które nie są całorocznymi mieszkańcami naszego regionu, a mają po prostu tutaj wykupione dacze i wychodzą z takiego założenia, że chcą mieć dostęp do dzikiej natury. Trzeba śmiało powiedzieć, że część protestów wynika z przyczyn politycznych, bo zabierają w tej sprawie głos samorządowcy z regionów, przez które ta trasa nie będzie ani przebiegać, ani nie będzie miała bezpośredniego wpływu na ich działanie. Oni są aktywni, zabierają głos, przyłączali się do tych protestów. W demokracji można mieć różne zdania, ale w pewnym momencie trzeba podjąć decyzję i ta decyzja została podjęta – przyznał Dariusz Rudnik.
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz