Decyzja o zbudowaniu hali jest zasługą ówczesnego pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Olsztynie Józefa Buzińskiego. Na to stanowisko został oddelegowany z Opola, gdzie dzięki jego inicjatywie wybudowano (1968 r.) nową halę sportową. Jej projektantami byli: architekt Jerzy Gottfried i konstruktor Władysław Feiferek. Buziński postanowił sprowadzić projekt do Olsztyna i wybudować identyczny obiekt jak ten w Opolu. Urania jest więc kopią hali widowiskowo-sportowej z tamtego miasta.
Była budowana (generalny wykonawca: Warmińskie Przedsiębiorstwo Budowlane) z przerwami przez prawie 8 lat. W 1976 r. przerwano roboty z powodu braku funduszy i nie wiadomo jak długo by trwała ta przerwa, gdyby nie decyzja o zorganizowania w Olsztynie w 1978 roku… Centralnych Dożynek.
Roboty ruszyły z kopyta i po kilkunastu miesiącach hala została, tuż przed dożynkową fetą, oddana do użytku. Ogłoszono konkurs na jej nazwę i ostatecznie nazwano ją Urania, bo… znajduje się w sąsiedztwie planetarium i została wybudowana w okresie kilkuletniego świętowania 500. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika.
Mimo upływu ponad 42 lat prawie się nie zmieniła. Są jednak w niej miejsca nieznane kibicom i zawodnikom. Pod pierwszym rzędem małej trybuny znajduje się duży ekran, przeznaczony na seanse filmowe, które były wyświetlane ze specjalnego pomieszczenia na dużej trybunie. Wyżej są boksy na stanowiska dla komentatorów, od blisko 30 lat nie używane. W każdym jest kilka gniazdek z prądem, a w niektórych są jeszcze nawet stare telefony. Miejsce to nie przyjęło się pewnie dlatego, że dziennikarze… nie mieli odwagi tak wysoko wchodzić. Ponadto trzeba było mieć sokoli wzrok, bo do parkietu było grubo ponad 20 m!
Mimo że czasami przeciekał jej dach, temperatura była daleka od wymaganej, a specyficzny zapach w niczym nie przypominał perfumerii, obdarzona była i jest przez olsztyniaków niezwykłym sentymentem i sympatią.
Należę też do takich osób. Moje wspomnienia związane z Uranią sięgają jej początków. Niektóre jednak wywietrzały, a inne zostały w pamięci zamazane. Pamiętam jednak dobrze, jak pod koniec budowy wezwano olsztyńskich działaczy i sportowców do prac wykończeniowych, obiecując w zamian bezpłatny dostęp do hali i jej urządzeń. Szefowałem wtedy klubem olsztyńskich Budowlanym więc czynnie odpowiedzieliśmy na ten apel. Kiedy hala była gotowa, a nasz klub nie miał wtedy swojej siedziby, zwróciłem się o przekazanie nam w użytkowanie niewielkiego pomieszczenia na biuro klubu. Argumentowałem m.in. tym jak wielkim nakładem pracy pracowników budownictwa hala ta powstała. Odmówiono. Po kilku tygodniach zobaczyłem, że to wybrane prze nas miejsce zostało udostępnione… Biuru Wystaw.
Pamiętam dobrze jak moja dorosła dziś córka, a wtedy kilkuletnia, zabierana do Uranii na sportowe imprezy, biegała wielokrotnie od dołu do góry wokół dużej trybuny. Pewnie również to wielokrotne odwiedzanie Uranii w jakimś stopniu zadecydowało o ukończeniu przez nią studiów w poznańskiej AWF.
Klub Sportowy Budowlani organizował pod kopułą Uranii wiele nietuzinkowych imprez. Był to m.in. mecz tenisowy (z udziałem Wojciech Fibaka) z cyklu o Puchar Davisa pomiędzy Polską i Finlandią, spotkanie pięściarskie Polska- Węgry, półfinały Pucharu Polski w boksie, mistrzostwa Polski w zapasach, mistrzostwa kraju klubów budowlanych w siatkówce.
„Stara” Urania przechodzi powoli do historii. Nieubłaganie zbliża się jej odnowa. Miała rozpocząć się już w styczniu, postanowiono jednak, że dopiero po zakończenie ligowych rozgrywek olsztyńskich siatkarzy i piłkarzy ręcznych.
Projekt modernizacji zakłada wyburzeniu części obiektu i wybudowaniu dwóch połączonych ze sobą brył. Ponadto m.in. budowę zewnętrznego zadaszonego lodowiska, sali treningowo-rozgrzewkowej oraz miejsc parkingowych na placu i pod ziemią. Hala po przebudowie pomieści 4 tysiące widzów rozmieszczonych wokół parkietu (o półtora tysiąca więcej niż obecnie), a 500 w dobudowanej sali. Nie zapomniano też o zapleczu konferencyjnym i restauracyjnym. Prace budowlane mają potrwać ponad dwa lata, czyli do jesieni 2023 r. Koszt inwestycji to ponad 160 mln. zł. 132 miliony pochodzi z funduszy unijnych, a wkład własny miasta ma wynieść około 30 milionów.
Tak wspominali Uranię
Paweł Papke (poseł na Sejm RP, były siatkarz reprezentacji Polski i AZS Olsztyn): - Do takich wspomnień lubię wracać, w końcu to część mojej sportowej kariery. Słynne, jedno światło na suficie po prawej stronie, gdy stałem na zagrywce, specyficzne warunki pogodowe na Sali. Za moment nieliczni będą to pamiętać, ale to zawsze nasza, stara, dobra Urania. Jako "emerytowany" sportowiec wiem, jak ważne jest szkolenie dzieci i młodzieży, jak ważne są warunki do bezpiecznej realizacji swoich pasji. W końcu Urania, którą pamiętam odchodzi w zapomnienie, na jej miejsce powstanie nowoczesny obiekt spełniający najwyższe standardy.
Marcin Możdżonek (były siatkarz reprezentacji Polski i AZS Olsztyn): - Uranii nigdy nie zapomnę i to z różnych względów. M.in. z tych, że były mecze, gdy kapało z dachu, a i takie, że z naszych ust wydobywała się para, bo tak było zimno, niekiedy okropnie zimno. Musieliśmy sobie, aby nie zmarznąć na treningach, radzić przykrywaniem głowy czapkami, mając na sobie podwójne dresy…
Marcin Malewski (szczypiornista Warmii Energa Olsztyn): - Początkowo mieliśmy trenować i grać w Uranii do końca grudnia, ale ostatecznie dotrwamy do końca rozgrywek z czego bardzo się cieszymy. Urania zawsze nam sprzyjała i teraz widać też. To było i jest nadal miejsce naszych ciężkich treningów i niełatwych spotkań. W niej odnosiliśmy najbardziej niespodziewane zwycięstwa, ale też i porażki. Ten jej obecny obraz pozostanie w naszych głowach na długo.
Mariusz Sordyl (były siatkarz reprezentacji Polski i AZS Olsztyn): - Pierwszy raz byłem w Uranii w połowie lat osiemdziesiątych jeszcze jako junior z reprezentacją Polski. Wtedy zwiedziliśmy ją od dołu do góry biegając kilometry po schodach trybuny głównej. Jak już byłem w zespole AZS to dobrze pamiętam Uranię, w której na naszych meczach nie było wolnych miejsc. Pamiętam te olbrzymie emocje i wzruszenie nasze i kibiców jak zdobyliśmy w niej w 1991 roku mistrzostwo Polski.
Lech Janka
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz