Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2017-03-31 14:48

ol

Drogowcy zabierają głos w sprawie stanu rzeki Łyny w związku z budową obwodnicy

Olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zabrał głos w sprawie stanu rzeki Łyny. Drogowcy bronią wykonawcy budowy obwodnicy twierdząc, że obserwowane wahania poziomu wody mogą być spowodowane warunkami atmosferycznymi albo funkcjonowaniem urządzeń wykorzystywanych przez inne podmioty korzystające z zasobów rzeki.  

reklama

Przypomnijmy, w lutym tego roku wykonawca tymczasowego mostu na Łynie pomiędzy Bartągiem a Rusią powstającego w ramach budowy obwodnicy Olsztyna zaburzył przepływ wody w rzece.

Po tym zdarzeniu radny SLD Krzysztof Kacprzycki informował, że do wody wprowadzono też ogromną ilość ziemi, mimo braku pozwolenia wodnoprawnego.

Wykonawcy dostało się również w wielu przekazach medialnych prezentujących podejrzany wyciek do rzeki Łyny.

Tymczasem drogowcy z GDDKiA, będący inwestorem budowy obwodnicy, wyjaśniają, że część medialnych doniesień do insynuacje, a stan wody w rzece nie odpowiada żaden z wykonawców obwodnicy.

- Spekulacje wywołało jednostkowe zdarzenie – awaria przy budowie tymczasowej platformy roboczej na brzegu rzeki, mające miejsce kilka tygodni temu. Było to w nocy z dnia 15 na 16 lutego. Wystąpiło wtedy nagłe wypiętrzenie gruntu dna rzeki na odcinku około 40 m. Związane to było z budową tymczasowej platformy poza nurtem rzeki, mającej posłużyć do wykonania palowania, ław fundamentowych, filarów oraz przęseł. Efektem wtórnym wypiętrzenia gruntu było zaburzenie przepływu wody na powyższym odcinku. W celu udrożnienia koryta rzeki wykonawca bezzwłocznie przystąpił do usunięcia powstałej blokady ziemnej. Pełen przepływ wody został przywrócony. Czynności kontrolne oraz oględziny w terenie dokonane przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego dokonane w dniach wykazały, iż rzeka jest drożna. Nie zaobserwowano też wypiętrzenia dna rzeki, ani zawężenia jej koryta – tłumaczy Karol Głębocki, rzecznik GDDKiA.

Drogowcy tłumaczą również, że Łyna została oczyszczona w miejscu zaburzenia przepływu wody, a jej brzegi zostały zabezpieczone wałem ułożonym z worków z piaskiem na krawędzi platformy roboczej. Wykonano również ściankę szczelną zabezpieczającą koryto rzeki.

Inwestor tłumaczy również, że obserwowane przez mieszkańców wahania poziomu wód w rzece nie są winą wykonawcy obwodnicy.

- Wahania poziomu wody w rzece mogą być spowodowane warunkami atmosferycznymi albo funkcjonowaniem urządzeń hydrotechnicznych (np. zapór) wykorzystywanych przez inne podmioty korzystające z zasobów rzeki, takie jak stawy hodowlane czy elektrownie wodne. Jako przykład zniszczenia rzeki, wielokrotnie przez media pokazywane jest zdjęcie mielizny wystającej ponad poziom wody, zlokalizowanej poniżej mostu w Bartągu. Obecnie to miejsce znajduje się pod wodą i jest to w zakolu rzeki rzecz naturalna. Rzeka odkłada niesiony przez siebie materiał po wewnętrznej stronie zakola i o ile rzeka sama nie zabierze tego materiału przy wysokim stanie wody, powinno się takie miejsca oczyszczać. Jest to zresztą systematycznie wykonywane – dodaje Głębocki.

Rzecznik olsztyńskiego oddziału GDDKiA tłumaczy również, że rzeka jest co 4-5 lat odmulana przez Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, a ostatni taki zabieg miał miejsce 4 lata temu.

- Warto zauważyć, że zarówno powyżej jak i poniżej miejsca, w którym toczą się prace budowlane związane z obwodnicą swoją działalność gospodarczą prowadzi wiele podmiotów, w tym działalność budowlaną skutkującą przewężeniami rzeki i jej zamulaniem. Do rzeki doprowadzonych jest wiele czynnych rur kanalizacyjnych, którymi spływają wody wraz z rozmaitym materiałem ziemnym. Na przykład w trakcie oględzin koryta rzeki w Bartągu zaobserwowaliśmy tuż poniżej mostu wypływ z kanalizacji popłuczyn z czyszczonego na pobliskim placu budowy osiedla betonowozu. Na stan rzeki mogą też mieć wpływ zdarzenia i zjawiska nawet bardzo odległe od rzeki – tłumaczy Głębocki.

Drogowcy twierdzą również, że opisywany przez jedną z lokalnych gazet wyciek do rzeki, który zmienił jej barwę, spowodowany był awarią sieci ciepłowniczej w odległych o 2 kilometry od rzeki Nagórkach. Wykonawca obwodnicy nie miał więc z tym nic wspólnego.

Rzecznik GDDKiA twierdzi również, że wykonawcy zarzuca się, iż magazynuje na łące materiał wydobyty z wykopów.

- Miejsca magazynowania wydobytego gruntu są na placu budowy. Materiał nieprzydatny, pochodzący z wykopów jest składowany na terenie placu budowy i odwożony do utylizacji na wyrobisku w Kopalnia Łapka. Natomiast ziemia pochodząca z wykopu w obrębie budowy obiektu mostu MS-15, został przetworzony na podstawie zezwolenia i zgodnie z prawem sprzedany właścicielom prywatnej działki sąsiadującej z terenem budowy – tłumaczy rzecznik Karol Głębocki z GDDKiA.

 

Galeria

Komentarze (6)

Dodaj swój komentarz

  • Tak trzymać redakcjo 2017-04-01 18:14:21 78.88.*.*
    Czytam Olsztyńskie wiadomości i stwierdziłem Że Olsztyn to dziura bo piszą tak Ważne informacje.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 2
  • Jadwiga_Misiak 2017-04-01 12:32:31 81.190.*.*
    Gdyby miał pojęcie o tym o czym mówi... Spekulacje w stylu "to nie My to inne podmioty" wskazują na nieznajomość tematu. Jeśli ktoś jest tak pewny własnych racji, to powinien udzielić konkretnych odpowiedzi, np. To nie Wykonawca budowy obwodnicy zanieczyścił Łynę tylko podmioty X,Y,Z, prowadzące działalność w miejscowości C,D,E. Inaczej takie "gadanie" nie ma sensu. Prowadząc inwestycje nie można szukać oszczędności kosztem degradowania środowiska naturalnego.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl