Najmocniejszym kontrkandydatem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich jest Władysław Kosiniak-Kamysz, jeśli znalazłby się w II turze wyborów - wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster, wykonanego na zlecenie "Super Expressu", który został przeprowadzony 9 i 10 czerwca na próbie 1091 dorosłych Polaków.
Jak wynika z sondażu, w II turze Andrzej Duda otrzymałby 51 proc. głosów, a Władysław Kosiniak-Kamysz - 49 proc. Kosiniak może jednak nie przejść do II tury. Aby tak się jednak nie stało lider ludowców niezwykle aktywnie spędza ostatnie tygodnie.
W piątek (12 czerwca) przez cały dzień był na Warmii i Mazurach. Najpierw w Wydminach, następnie odpowiednio w Giżycku, Mikołajkach i Mrągowie, aby dzień zakończyć w Olsztynie. Podczas spotkań z mieszkańcami i turystami, lider ludowców dużo mówił o samorządzie, gospodarce, podatkach, czy też wsparciu studentów.
- Wiele osób liczy na to, że wiatr zmian będzie wiał 28 czerwca i doprowadzi nas do lepszej Polski - tymi słowami rozpoczął w stolicy Warmii i Mazur spotkanie z dziennikarzami.
I dodał: - Chcielibyśmy żyć w takiej Polsce, w której nikt nie będzie musiał rozważać wyjazdu za granicę i szukania tam pracy.
Władysław Kosiniak-Kamysz w swoim kilkunastominutowym wystąpieniu zaznaczył, iż chciałby przywrócić w Polsce wspólnotę i odbudować wzajemne zaufanie; zakończyć wyniszczający konflikt pomiędzy partiami, który schodzi do rodzin i gospodarki, rozbija życie społeczne.
- Ja szanuję wszystkie dobre dokonania jednej, czy drugiej ekipy, ale to, co się dzieje, szczególnie przez ostatnie 5 lat: wzajemna nienawiść, zawiść, oskarżenia, emocje wylewające się poza granice rozsądku. To jest niedopuszczalne w jakiej atmosferze obecnie żyjemy. Musimy to zmienić, to jest nasze zobowiązanie - mówił Kosiak.
Spory nacisk przedstawiciel PSL-u położył na kwestię wyjścia z kryzysu zdrowotnego.
- W szpitalach brakuje pieniędzy. Są one zadłużone na ponad 14 mld zł - grzmiał lider ludowców. - Brakuje pielęgniarek i położynych. Co roku 10 tys. z nich przechodzi na emeryturę, a do systemu wchodzi zaledwie 5 tys. To jest luka pokoleniowa, którą ciężko będzie załatać w najbliższym czasie. Średni wiek pielęgniarki to 52 lata. W roku 2030 będzie to 60 lat (...). Trzeba zbudować przemysł farmaceutyczny. Nie możemy być uzależnieni od Chin czy innych państw.
Kosiak przyznał, iż chciałby powołać przy prezydencie Radę Bezpieczeństwa Zdrowotnego.
- To eksperci muszą podejmować decyzje np. w sprawie epidemii, a nie politycy - komentował.
Jak podkreślał, jest politykiem samodzielnym, który "nie ma nad sobą ani prezesa, ani przewodniczącego".
- Od pierwszego dnia mojej prezydentury będę starał się przekonać tych, którzy na mnie nie zagłosowali. To będzie dla mnie ogromne wyzwanie. Powołam ministrów w kancelarii prezydenta z różnych obozów politycznych. Dziś nie ma w Polsce dialogu politycznego. Ja mam dość "zdradzieckich mord", ja nie akceptuje "dożynania watahy", ja nie zgadzam się na "chamską hołotę" - mówił.
Jego zdaniem, wiele spraw w kraju mamy jeszcze nierozstrzygniętych.
- Politycy mogą obiecywać bardzo dużo, ale zobaczcie na ich wiarygodność. Czy oni zrealizowali kwestię kwoty wolnej od podatku, likwidację NFZ-u, czy zerowy VAT na ubranka? - pytał.
I dodał na koniec: - To były obietnice Andrzeja Dudy. Ja z nim polemizuję, bo przez 5 lat miał nieograniczoną władzę i mógł to wszystko realizować. Nie zrealizował tego, wiec powinien odpocząc. Niech przemyśli swoje 5 lat podwykonawstwa u Jarosława Kaczyńskiego.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz