Niestety tak nie jest. Radni ani nie skorzystali z zaproszenia na spotkanie warsztatowe, ani nie pochylili się z należną uwagą nad zasadami. Tną i zmieniają chyba tylko po to, żeby w jakiś sposób zaznaczyć swoją obecność.
Przekazane prezydentowi przez Radę Organizacji Pozarządowych Miasta Olsztyna założenia nowej edycji OBO posiadały zapis, że w konsultacjach mogą brać udział mieszkańcy Olsztyna. Wszyscy mieszkańcy. Dokument przesłany nam z Biura Rady Miasta wraz z zaproszeniem na posiedzenie Komisji Prawa i Samorządności Rady Miasta Olsztyna zawierają zapis, że w konsultacjach mogą brać udział tylko mieszkańcy którzy ukończyli 16 rok życia. Jest to zapis niezgodny z obowiązującym w Polsce prawem. Niezgodny również z olsztyńska uchwałą o konsultacjach społecznych. Dodatkowo moim zdaniem szkodliwy zarówno dla miasta, jak i jego mieszkańców.
W dużym uproszczeniu – budżet partycypacyjny to dyskusja mieszkańców o mieście. Dopuszczenie w tej dyskusji do głosu najmłodszych to odważny i potrzebny krok w dobrym kierunku. Z miasta korzystają bowiem nie tylko ludzie dorośli. Dzieci i młodzież również mają swoje potrzeby. Mają swoje marzenia i wizje. Co więcej – młode pokolenie nie jest obciążone niewygodnym bagażem nieufności,z którym my dorośli borykamy się na co dzień. Nie zapominajmy, że w początkowych latach funkcjonowania budżetu obywatelskiego, zgłaszane projekty dotyczą głównie poprawy infrastruktury w bezpośrednim otoczeniu mieszkańców. Jedni stawiają na zagospodarowanie podwórek, inni chcą urządzeń rekreacyjnych na terenach zielonych. Czasem zdarza się remont chodnika. Osiedla mało aktywne zgłaszają na ogół inwestycje, o których sfinansowanie Rady Osiedli długo nie mogą się doprosić.
Na całość patrzymy z punktu widzenia dorosłego człowieka. Nikt nie pyta o to, czego potrzebują dzieci. Właściwie nikt nie zwraca uwagi na ich głos. A kto najbardziej aktywnie korzysta z przestrzeni wokół nas? Kto wykorzystuje każdy wolny kawałek trawy do grania w piłkę? Dzieci. One widzą przestrzeń. My widzimy jedynie chodnik, ulicę i parking.
Jeśli teraz nie zwrócimy uwagi na to, co mają do powiedzenia, to czy za kilka lat uda nam się przekonać je, że ich glos ma znaczenie?
A może chodzi właśnie o utrwalenie w nich przekonania, że o wszystkim powinni decydować inni? „Oni” ?
Tyle o odczuciach. Teraz twarde paragrafy. Budżet partycypacyjny opiera się na mechanizmie konsultacji społecznych. Art. 5a ustawy o samorządzie gminnym, mówi, że gmina przeprowadza konsultacje społeczne z „mieszkańcami gminy”. To unormowanie nie odsyła w tym zakresie do innych aktów prawnych, ani nie zawiera upoważnienia do samodzielnego ograniczania kręgu osób uprawnionych do udziału w konsultacjach ( wyrok NSA z dnia 8 grudnia 2011 r., sygn. akt II OSK 1562/11; wyrok WSA w Lublinie z dnia 31 maja 2012 r., sygn. akt III SA/Lu 236/12; wyrok WSA w Opolu z dnia 13 czerwca 2006 r., sygn. akt II SA/Op 213/06). Jasno więc widać, że zgodnie z prawem nie można ograniczyć konsultacji społecznych tylko do osób, które ukończyły 16 rok życia. Podobnie wygląda to w przypadku (takie uwagi również się pojawiały) ograniczenia głosowania do zameldowanych, pełnoletnich, będących w spisie wyborców i płacących podatki. Nie da się. I już.
Zupełnie oddzielnym tematem jest techniczny aspekt głosowania małoletnich. Jednakże, żeby o tym rozmawiać, najpierw trzeba ich do głosowania dopuścić. Warszawa się nie bała. A co zrobi Olsztyn?
Jarosław Skórski
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz