14 października przypada Dzień Edukacji Narodowej. Jednak od wielu tygodni trwa spór nauczycieli z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem. W liście skierowanym do pracowników edukacji minister wspomniał o podwyżkach pensji.
W sposób szczególny chcemy wesprzeć nauczycieli, którzy rozpoczynają swoją pracę. Ich wynagrodzenie od września 2022 roku wzrośnie nawet o 1 412 zł. Planowaną podwyżką płac zostaną objęci wszyscy nauczyciele, niezależnie od stopnia awansu zawodowego. Na ten cel rząd przeznaczy prawie 8 mld zł
- napisał Przemysław Czarnek.
Jednak wcześniej Ministerstwo Edukacji i Nauki zapowiedziało zmiany w karcie nauczyciela. Propozycje zakładają m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech: likwidację stażysty i nauczyciela kontraktowego, a w ich miejsce wprowadzenie jednego; podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o cztery godziny (wyjątek stanowią nauczyciele wychowania przedszkolnego) oraz wprowadzenie przeciętnego wynagrodzenia, które by wynosiło: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 140 proc., nauczyciela mianowanego – 181 proc., nauczyciela dyplomowanego – 219 proc. kwoty bazowej.
Główny Zarząd Związku Nauczycieli Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” odrzucają te propozycje. W tym celu zorganizowali w Warszawie protest, w którym udział wzięli także pracownicy edukacji z Olsztyna.
- Chcemy szkoły, która będzie szkołą wychowującą ku przyszłości, a nie szkoły odwołującej się do historii i dorobku tych, którzy dzisiaj rządzą. Edukację chcemy budować dla przyszłości – powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Na zakończenie pikiety złożono w MEiN petycję z prośbą o wycofanie projektowanych zmian w pragmatyce zawodowej nauczycieli i przystąpienie do rzeczywistego dialogu z reprezentantami środowiska oświatowego.
Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało, że otrzymało opinie związków zawodowych i samorządów terytorialnych na temat systemu wynagradzania, podwyższenia płac, a także zmian w czasie pracy nauczycieli, awansu zawodowego, oceny pracy i urlopu wypoczynkowego. Dokumenty mają być analizowane.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także prezesa olsztyńskiego oddziału ZNP, Tomasza Branickiego, który również negatywnie odniósł się do propozycji ministra Czarnka. Powiedział, że podwyżkę będą musieli sobie sfinansować sami nauczyciele, a zaproponowane zmiany mogą oznaczać zwolnienia.
- Zaproponowany wzrost wynagrodzenia za dodatkowe 4 godziny pracy w tygodniu wcale nie wiąże się z podwyżkami, bo w budżecie nie ma żadnych zapisów na temat wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli. My możemy pracować dłużej, ale za godne wynagrodzenie. Tak naprawdę zaproponowane zmiany wiążą się ze zwolnieniem około 30 tys. nauczycieli w skali kraju – przyznał w rozmowie z nami Tomasz Branicki.
I dodał: - W kwestii stopni awansu zawodowego dla nauczycieli, to uważam, że są one w ogóle niepotrzebne. Wcześniej radziliśmy sobie bez nich i było dobrze.
W ramach protestu NSZZ „Solidarność” zaproponowała, aby na szkołach wywieszać flagi. Jednak w Olsztynie nie pojawiły się, bo przedstawiciele „Solidarności” do olsztyńskiego oddziału ZNP odezwali się dopiero w środę, 13 października. Jednak prezes olsztyńskiego ZNP powiedział, że wkrótce mogą się one pojawić na budynkach olsztyńskich placówek, bo każda forma wsparcia jest istotna.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz