Spacerujące po ulicach Olsztyna dziki to znak, że wiosna coraz bliżej. Te zwierzęta, w okolicy skrzyżowania ulicy Wilczyńskiego z Sikorskiego, w minioną sobotę sfotografował nasz czytelnik. Podobnych, dzikich przechadzek nie brakuje na osiedlu Podleśna - w okolicy cmentarza przy ul. Poprzecznej - czy przy ulicy Lubelskiej. Dziki wciąż wzbudzają niemałą ciekawość przechodniów, którzy często zapominają, że zbliżanie się do nich może być niebezpieczne.
Do niedawna dziki wychodzące z lasu na teren osiedli, strażnicy miejscy odławiali. Zwierzęta zaganiane były do tzw. odłowni, czyli kilkumetrowej zagrody, do której wkładano pożywienie będące dla nich przynętą.
- Takich dzików potrafiliśmy odławiać nawet 80 rocznie – mówi nam rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Olsztynie, Kamil Sułkowski.
Dziś, z powodu zagrożenia ASF, odłownie nie funkcjonują. Zabronione są bowiem działania, które mogłyby przyczynić się do roznoszenia ogniska choroby.
To jednak nie oznacza, że strażnicy miejscy nie interweniują.
- Mieszkańcy Olsztyna wciąż mogą zgłaszać obecność dzików na osiedlach. Nasze działania polegają teraz na przepędzaniu dzików z tych terenów. Nie możemy ich jednak wywozić. Z racji zbliżającej się wiosny można się spodziewać, że takich zgłoszeń będzie przybywać – dodaje Sułkowski.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz