Na początek głos zabrał poseł Marcin Kulasek, który przyznał, że Polska zmaga się obecnie z dwoma epidemiami – koronawirusa i ptasiej grypy. Jeżeli chodzi o tą drugą, to jej główne ognisko rozprzestrzeniania się to Mazowsze, a w zasadzie dwa powiaty – żuromiński i mławski. Problem jest w tym, że oba sąsiadują z województwem warmińsko-mazurskim.
– Ościenne powiaty, które znajdują się w naszym województwie zaczynają mieć podobny problem. W tej chwili mamy 250 ognisk ptasiej grypy w Polsce, natomiast w naszym województwie w powiecie działdowskim, nowomiejskim, ostródzkim i iławskim jest na dzień dzisiejszy 20 ognisk. To ogromny problem i z tym problemem chcemy zmierzyć się – przyznał poseł.
Marcin Kulasek
Powiedział, że jako członek sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystosował pismo do ministra rolnictwa, w którym zapytał m.in. o to czy państwo jest przygotowane na wypłatę odszkodowań dla rolników. Według jego słów, ministerstwo rolnictwa przyznało, że może przeznaczyć dodatkowe środki budżetowe w wysokości 263 mln zł, natomiast ministerstwo finansów jest gotowe przeznaczyć na odszkodowania 51 mln zł.
– To jest kropla w morzu potrzeb. Niestety, znowu się okazuje, że państwo polskie jest nieprzygotowane na tego typu sytuacje. Nie nauczyliśmy się niczego z poprzedniej pandemii ptasiej grypy, która miała miejsce w 2007 i 2008 roku. Nie zostały wyciągnięte wnioski. Stąd nasza interwencja, jako posłów, przy udziale Michała Kołodziejczaka z AGROunii. Mamy wrażenie, że ta sprawa związana z ptasią grypą jest zamiatana pod dywan. Apelujemy do rządu o zabezpieczenie i uruchomienie maksymalnych środków na zwalczanie chorób zakaźnych u zwierząt. Nie można oszczędzać na rolnikach – wyjaśnił poseł.
Według informacji posła Kulaska, w czterech południowo-zachodnich powiatach województwa warmińsko-mazurskiego (działdowski, nowomiejski, iławski, ostródzki) jest hodowanych ok. 5 mln ptaków. Dużo więcej jest na Mazowszu. Mimo wszystko rolnicy w obu regionach są w bardzo trudnej sytuacji.
– Państwo powinno pomagać ludziom. Wystosowałem jako członek komisji rolnictwa pismo zarówno do wojewódzkiego lekarza weterynarii, jak i służb mundurowych, które pomagają przy zwalczaniu tej pandemii, m.in. do straży pożarnej czy policji, o to, żeby odpowiedzieli na pytania, czy odpowiednie środki są przeznaczane na pomoc, czy wystarczy im tych środków na pomaganie rolnikom, ale również czy są odpowiednie środki na odszkodowania są zabezpieczone – dodał Kulasek.
Następnie głos zabrał Michał Kołodziejczak, lider AGROunii, który nie ukrywał, że sytuacja jest skandaliczna.
– Mówi się, że 20 a może nawet 30 albo więcej procent drobiu przeznaczonego na mięso na rynek krajowy i na eksport zostanie zabite w wyniku ptasiej grypy. Proszę sobie wyobrazić, jedna trzecia kurcząt, która miała trafić na nasze stoły, zostanie zabita. Państwo sobie w żaden sposób nie radzi. Nie ma żadnego pomysłu, działań, nie ma interwencji na rynku – powiedział lider AGROunii.
Michał Kołodziejczak
I dodał: – Do naszej organizacji piszą ludzie: „Panie Michale, u nas ptasia grypa była 2 miesiące temu. Zwierzęta zostały zagazowane. Do dzisiaj nie możemy tam trzymać nowych. Rozumiemy tę sytuację, ale jak mamy dalej żyć, spłacać kredyty, kiedy nie ma ciągłości produkcji?”. To jest lockdown, który trwa na fermach drobiu w tej chwili w całej Polsce.
Jego zdaniem my, jako konsumenci, odczujemy skutki tej epidemii pod koniec roku, gdy w sklepach będzie brakować mięsa drobiowego i jajek. Te produkty prawdopodobnie mocno podrożeją.
– Widzimy, że dzisiaj, poza garstką posłów, nikt tego tematu w Sejmie nie podejmuje. Kampania wyborcza się skończyła i nagle większość polityków przestała mówić o problemie rolnictwa – zakończył Kołodziejczak.
Na koniec głos zabrał Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy.
– Liczba kur do zabicia na północnym Mazowszu jest zdecydowanie większa niż cała populacja kur w województwie warmińsko-mazurskim. Z rozmów z lekarzami weterynarii wynika, że brakuje systemowych rozwiązań. Przez 14 lat od ostatniej epidemii ptasiej grypy nie zrobiono nic, żeby przygotować hodowców czy odpowiednie instytucje na to, jak działać. Żeby szybko powstał skup interwencyjny, żeby szybko można było obsadzać nowe kurniki – powiedział Iwaniak.
Konferencja prasowa ws. ptasiej grypy
Poseł dodał, że parlamentarzyści z Lewicy zamierzają powołać zespół parlamentarny ds. zwalczania, ale również przeciwdziałania chorobom zakaźnym zwierząt, którego zadaniem byłoby zapobieganie i przeciwdziałanie chorobom, ale także dążenie do wprowadzenia szczepionki, która była testowana z powodzeniem w Holandii.
Marcin Kulasek zaapelował do rządu o zwrócenie się do Komisji Europejskiej.
– Chodzi o uruchomienie procedury zapisanej w artykule 220 rozporządzenia 1308. Rozporządzenie to ustanawia wspólną organizację rynków produktów rolnych. Polscy rolnicy dzięki temu mogą otrzymać pieniądze i pomoc z Unii Europejskiej, jeśli nasz rząd wystąpi o to – zaznaczył Kulasek.
Warto nadmienić, że media ogólnopolskie napisały, że są plany, aby martwe zwierzęta z województwa mazowieckiego przewieźć na poligon w Orzyszu. Sprzeciwili się temu burmistrzowie gmin Pisz, Biała Piska i Orzysz, którzy napisali list do wojewody.
Przeciwni temu byli także parlamentarzyści Urszula Pasławska i Michał Wypij, którzy interweniowali w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Jak się okazało, MON wycofał się z tej decyzji.
– Na poligonie w Orzyszu ani żadnym innym terenie wojskowym nie będzie składowany drób padły z powodu ptasiej grypy. Po przeprowadzonej analizie wniosku w tej sprawie uznano, że nie będzie to możliwe – potwierdzili przedstawiciele Wydziału Prasowego Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz