W sobotę w olsztyńskiej hali Urania siatkarze AZS-u podejmowali Skrę Bełchatów. „Zielona Armia”, niestety, ale przegrała mecz 0:3 (23:25, 38:40, 16:25).
Na trybunach zasiadł Ryszard Czarnecki, europoseł. Rozmawiał m.in. z Jerzym Mrozem, prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Siatkowej i twórcą pierwszego w Polsce klubu kibica w siatkówce.
Warto wspomnieć, że Ryszard Czarnecki jest nie tylko politykiem. Jest także wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej ds. międzynarodowych i regularnie jeździ na mecze polskich klubów.
Czarnecki wiceprezesem został w kwietniu 2018 roku. Wcześniej planował start w wyborach na szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ale ostatecznie wycofał swoją kandydaturę. Europoseł od wielu lat wspiera siatkówkę, na przełomie wieku głównie Gwardię Wrocław.
- Dla takiego pasjonata sportu, jak ja, siatkówka zawsze była bardzo ważna, a od kilku lat jest najważniejsza. Cieszę się, że mogę wykorzystać możliwości płynące z mojej funkcji i kontaktów do istotnego wspierania naszej dyscypliny - powiedział Czarnecki w rozmowie z TVP Sport.
Przez wielu Czarnecki jest wskazawany jako potencjalny kandydat na przyszłego prezesa PZPS. Jako jego atuty wymieniane są m.in. szerokie kontakty i umiejętność pozyskiwania sponsorów do polskiej siatkówki. Jednak Czarnecki takiej możliwości nie bierze pod uwagę, choć jak wynika z jego słów, to może się zmienić.
- Nie ma jeszcze daty tych wyborów, więc chyba nie ma o czym mówić. Zresztą, nie mam takich aspiracji. Póki co - przyznał Czarnecki.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz