Falstart Stomilu. Porażka z rezerwami Zagłębia Lubin [ZDJĘCIA]

Względem poprzedniego sezonu, w podstawowym składzie Stomilu w niedzielnym meczu zobaczyliśmy jedynie... dwie zmiany: w bramce wystąpił młodzieżowiec wypożyczony z Kotwicy Kołobrzeg Miłosz Garstkiewicz, natomiast w pomocy zagrał doświadczony Czech Michal Bezpalec. Od pierwszych minut zabrakło natomiast kapitana Karola Żwira, ale on nie zagrał w dwóch najważniejszych sparingach (3:0 ze Zniczem Pruszków, 1:1 Lechia Gdańsk) i pierwszy ligowy mecz od pierwszej minuty oglądał z poziomu ławki rezerwowych.

Na pierwszy mecz w nowym sezonie 2022/2023, w którym olsztyńska drużyna ma walczyć o awans, zdecydowało się przyjść 2120 osób.

Przez pierwsze dwa kwadranse oba zespoły miały problem z oddaniem celnego strzału na bramkę przeciwnika. Niestety, w 35 minucie goście objęli prowadzenie. Z prawej strony poszło dośrodkowanie i najwyżej do piłki wyskoczył Paweł Kruszelnicki i strzałem głową pokonał naszego bramkarza.

Przez całą pierwszą połowę piłkarze Stomilu nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenie bramki. Nie wliczamy do tego dośrodkowań ze stałych fragmentów gry, których i tak nikt nie potrafił skutecznie wykończyć.

Trener Czubak nie zdecydował się na żadną zmianę w przerwie i na drugą połowę Stomil wyszedł w identycznym zestawieniu jak w pierwszej minucie spotkania.

Trzech nowych zawodników pojawiło się dopiero jak Stomil przegrywał już dwoma bramkami. Gola dla gości strzelił w 52 minucie ponownie Kruszelnicki. Z rzutu wolnego uderzył Adam Ratajczyk, Miłosz Garstkiewicz sparował piłkę do boku, a tam nikt nie pilnował zawodnika z Lubina i ten nie miał kłopotów z pakowaniem piłki do siatki.

Kilka minut później nastąpiła potrójna zmiana w w zespole gospodarzy: Filip Szabaciuk wszedł za Lukáša Kubáňia, Filip Laskowski za Marcina Stromeckiego, a Karol Żwir za Bartosza Florka.

W 68 minucie Stomil strzelił kontaktową bramkę. Składną akcję w polu karnym wykończył z bliskiej odległości wprowadzony w drugiej połowy na boisko Żwir. W 82. minucie Stomil powinien doprowadzić do wyrównania, ale z bliskiej odległości nie trafił Piotr Kurbiel. Kolejne próby wyrównania przez innych zawodników Stomilu były nieudolne i olsztyńska drużyna rozpoczęła sezon od porażki.

Po pierwszej kolejce "Duma Warmii" zajmuje 13. pozycję.

Następne spotkanie olsztynianie zagrają w następny poniedziałek w odległym Jastrzębiu Zdroju. Przeciwnikiem będzie miejscowe Jastrzębie. Początek spotkania o godzinie 18.

* * *

Czytaj również:

Co słychać w Stomilu Olsztyn?
Stomil wygrywa przetarg. Będzie 200 tys. zł. za promocję Olsztyna

* * *

Stomil Olsztyn - Zagłębie II Lubin 1:2 (0:1)

0:1 - Paweł Kruszelnicki 35'
0:2 - Paweł Kruszelnicki 52'
1:2 - Karol Żwir 67'

Stomil: Miłosz Garstkiewicz - Filip Wójcik, Bartosz Waleńcik, Hubert Sadowski, Lukáš Kubáň (58' Filip Szabaciuk), Michał Karlikowski (87' Daniel Pietraszkiewicz), Bartosz Florek (58' Karol Żwir), Marcin Stromecki (58' Filip Laskowski), Michal Bezpalec (77' Tomasz Bała), Hubert Krawczun, Piotr Kurbiel

Zagłębie II: Michał Matys - Jakub Kolan, Igor Orlikowski, Jarosław Jach, Szymon Karasiński, Kacper Masiak (46' Adam Ratajczyk), Mateusz Kizyma, Filip Kocaba, Cyprian Popielec (63' Daniel Dudziński), Paweł Kruszelnicki (79' Mateusz Skoczylas), Wojciech Szafranek

Żółte kartki: Kubáň, Kurbiel, Żwir, Krawczun (Stomil); Kocaba, Masiak, Dudziński (Zagłebie II)

Sędziował: Łukasz Ostrowski (Szczecin)

Widzów: 2120

* * *

Zapis konferencji prasowej:

Paweł Sochacki, trener Zagłębia II: - Jesteśmy bardzo zadowoleni z gry i rezultatu naszego zespołu. Graliśmy z zespołem, który w kontekście całego sezonu będzie grał o awans, więc dla nas są to bardzo ważne trzy punkty. Bardzo dobra gra, zwłaszcza w pierwszej połowie. W fazie atakowania, pomimo presji przeciwnika, potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. Musimy jeszcze popracować nad tym co się dzieje w polu karnym, bo tam są jeszcze rezerwy, żeby zawodnicy odpowiednio się poruszali i tworzyli jeszcze więcej sytuacji. Mieliśmy problem w obronie, bo Stomil bardzo dobrze się ustawiał gdy konstruował swoje ataki.

Patryk Czubak, trener Stomilu: - Paradoksalnie, w momencie którym zdobyliśmy bramkę to straciliśmy pewność siebie. Było dużo błędów, w wielu sytuacjach mogliśmy się lepiej zachować, lepiej kontrolować to co się dzieje na boisku. Poszliśmy za bardzo w emocje w moim odczuciu, i te emocje przełożyły się na konkretne sytuacje: o braku dośrodkowania, dośrodkowanie z nieprzygotowanej piłki, zmianę strony lub braku zmiany strony. To generowało i napędzało przeciwnika. Rywal w drugiej połowie stwarzał sytuacje po przechwytach, gdy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Szkoda, że pierwszą bramkę straciliśmy w momencie, gdy wydawało się, że przejęliśmy kontrolę nad meczem. To boli, bo to były kluczowe momenty i niestety nie zachowaliśmy się w nich optymalnie. Myślę, że jest się o co zaczepić, ale było w nas za mało chęci w tym żeby zapoczątkować przeciwnika i gdzieś go kontrolować, bo sytuacje, żeby sfinalizować były, ale za mało.