Dotąd nie lada sensacją w tym zespole jest bardzo udany występ w spotkaniach ligowych, o zaledwie sześć lat starszej od Milenki, Natalii Bogdanowicz. To nadzwyczaj utalentowana młoda zawodniczka, która należy w swojej kategorii wiekowej do najlepszych tenisistek stołowych nie tylko Polski, ale i Europy. Poza licznymi krajowymi tytułami i medalami ma na swoim koncie brązowy medal tegorocznych mistrzostw Europy U15!
Teraz przyszła kolej na... ośmiolatkę. Wystąpiła w sobotę w swojej hali w przeciwko ekipie ATS Euromax Białystok. Spotkanie wygrały 6:4 jego gospodynie. Milenka zagrała w trzech pojedynkach. W dwóch w grze pojedynczej, w jednym w deblu. Oczywiście trudno było wymagać sukcesów od debiutującej w rozgrywkach dziewczynki, ale i tak jej postawa przy stole wzbudziła wśród miejscowej publiczności nieskrępowany podziw.
W pierwszym swym spotkaniu urwała nawet seta swojej dużo starszej przeciwniczce ulegając jej 1:3 (4:11, 2:11, 13:11!, 9:11). Drugi przegrała 0:3 (2:11, 1:11, 4:11), natomiast deblowy, grając z Weroniką Borek, też 0:3 (9:11, 9:11, 5:11). Natomiast Natalia Bogdanowicz była w tym spotkaniu nie do pokonania. Swoje trzy gry pojedyncze wygrała 3:0, a w deblu (grała razem z Julią Szymczak) również nie straciła seta! Po tym meczu ekipa lidzbarska wywindowała się w tabeli na pierwsze miejsce mając na koncie trzy sukcesy (poza tym ostatnim: u siebie 8:2 ze Stellą Niechan Gniezno i 7:3 z GOSRiT Energa Luzino) oraz wyjazdowy remis 5:5 z MRKS Gdańsk.
- Jednak wygraliśmy z ATS Białystok - stwierdził lakonicznie tuż po zakończeniu meczu, wyraźnie ucieszony trener Zbyszek Pietkiewicz. - Zadebiutowała nasza ośmiolatka Milena Stefanowicz. Ma talent, a zawsze bardzo dokładnie podgląda Natalkę. Pracowitości to ją sam nauczę.
A oto czy ośmioletnie dziecko jest psychicznie przygotowane na ligowe występy zapytałem znanego olsztyńskiego psychologa sportu Dariusza Nowickiego.
- Bardzo ważne jest to, jakie zajęcia sportowe są prowadzone z tak młodą osobą - odpowiedział. - Powinny być dla ośmiolatki przyjemną zabawą i radością, a nie napięciem czy stresem oraz niepokojem przed rozpoczęciem kolejnego treningu czy spotkania. Uważam jednak, że dzieciom należy się dzieciństwo. Zbyt szybkie postawienie na sportową specjalność może się też szybko skończyć. Dziesięć lat takiej pracy może oczywiście zaowocować sukcesem, ale częściej kończy się wycofaniem ze sportu. Ujmując problem statystycznie, wyczynowy trening tak młodej osoby w większości przypadków sprawia, że mając osiemnaście lat będzie już wypalona i zdecydowana na odejście od sportu wyczynowego. Na koniec dodam, że tak wczesne rozpoczęcie szkolenia sportowego sprawdziło się… jedynie w Chinach. W innych krajach, a szczególnie europejskich, to już nie.
Warto odnotować, że lidzbarski zespół ma w krajowych rozgrywkach ligowym kobiet osiągnięcia, które mogą wręcz zaszokować. Od wielu lat występował w Ekstraklasie, zdobywając m.in. dwa tytuły wicemistrza Polski: pierwszy w 2011, drugi zupełnie niedawno, bo dwa lata temu. W połowie 2021 r. zespół opuścił ekstraklasę i gra obecnie w pierwszej lidze. W zespole tego niewielkiego klubu, zajmującego się jedynie tenisem stołowym (jeżeli chodzi o finanse to daleko mu do innych polskich klubów w tej sportowej specjalności), grały najlepsze polskie, i nie tylko polskie, zawodniczki. Wiele z nich rozpoczynało właśnie w nim swoje wysokiego lotu kariery sportowe. A prawie wszystko to jest zasługą niestrudzonego szkoleniowca lidzbarskiego Polmleku - Zbigniewa Pietkiewicza.
Jest doskonale znany w krajowym, a szczególnie w regionalnym, środowisku tenisa stołowego. Dla osób, które o nim niewiele wiedzą, warto wspomnieć choćby o kilku jego dokonaniach.
W naszym województwie zjawił się w 1985 roku, podejmując pracę jako nauczyciel w Szkole Podstawowej w Gryźlinach. Tam, w niełatwych warunkach lokalowych, rozpoczął pracę szkoleniową z uczennicami szkoły. Po kilku miesiącach dziewczęta z Gryźlin zaczęły poważnie liczyć się w konfrontacji z rówieśniczkami z regionu. Po jakimś czasie założył LUKS Stawiguda, którego zespół szybko awansował do ekstraklasy okazując się wkrótce czołową ekipą kraju. Doskonałe wyniki w pracy z młodymi zawodniczkami spowodowały m.in. to, że w 2001 r. został trenerem reprezentacji Polski juniorek, która wywalczyła srebrny medal w mistrzostwach Europy. Po rezygnacji z pracy w Stawigudzie przeniósł się do Ornety. Tam pracował jako dyrektor miejscowego OSiR oraz trener zespołu ekstraklasy LUKS Orneta. Sprowadził do drużyny Natalię Partykę, która właśnie od tego orneckiego klubu rozpoczęła swoją karierę jako światowej klasy zawodniczka. Pan Zbyszek w Lidzbarku Warmińskim jest od 2008 roku, prowadząc zespoły tenisa stołowego w LUKS Warmia Lidzbark Warmiński, który ostatnio przyjął nazwę Polmlek OSiR Lidzbark Warmiński. Jest ojcem dwojga (córki i syna) medalistów mistrzostw Europy, których uczył od podstaw tenisa stołowego.
Lech Janka
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz