Do pierwszego zniszczenia fontanny doszło w kwietniu 2020 roku. Kierowca volksvagena transportera, który wykonywał na placu prace serwisowe, przez pomyłkę wjechał na przykrytą śniegiem inslalację. Koszty naprawy (sięgające 130 tys. zł) zostały pokryte z OC sprawcy. Długotrwałe postępowanie odszkodowawcze sprawiło, że sprawną fontannę zobaczyliśmy wiele miesięcy później.
Następne wydarzenie miało miejsce w listopadzie 2021 roku. W jednej z nocy, kierowca, wykonując manewr w miejscu niedozwolonym, zniszczył fontannę. Tym razem ZDZIT wyceniło straty na 300 tys. zł. Za naprawę nie zapłacił jednak kierowca, lecz miasto. Rzecznik ZDZiT, Michał Koronowski powiedział, że postępowanie odszkodowawcze trwa zbyt długo. Z tego powodu rozpisany został przetarg.
Do naprawy fontanny usytuowanej przed Muzeum Nowoczesności w parku Centralnym zgłosiły się dwie firmy. Najlepsza oferta (wykonawca zażądał 246 tys. zł) została wybrana pod koniec czerwca 2022 roku. W szczegółach przetargu można znaleźć informację, że termin wykonania prac naprawczych to 30 dni.
Dlaczego więc fontanna nadal jest opłakanym stanie? Wszystko zależy od momentu podpisania umowy. Według rzecznika ZDZiT, Michała Koronowskiego, została ona zawarta 8 sierpnia. Wykonawca ma więc czas na naprawę fontanny do połowy września.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz