Zespołowi z Kortowa dwa tygodnie temu udało się pokonać (26:8) na wyjeździe poznańską Armię. Było to tym bardziej cenne zwycięstwo, że ostatni raz poznański zespół przegrał na własnym obiekcie w sezonie 2019 i to z aktualnym mistrzem Polski Panthers Wrocław. Olsztynianie usadowili się po tym spotkaniu na pozycji samodzielnego lidera grupy mając na swoim koncie same zwycięstwa. Duża w tym zasługa Alonzo Brocka, który w Poznaniu grał na pozycji rozgrywającego. Najlepszy gracz Jeziorowców nie był jednak w składzie rewanżowego spotkania ze względu na... zawieszenie na jeden mecz.
- Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego - mówił w zapowiedzi tego meczu Krzysztof Mrówka, grający członek zarządu sekcji. - Wygrana daje nam możliwość rozegrania pozostałych meczów u siebie, ale w tej chwili staramy się nie wybiegać tak daleko w przyszłość. Mecz z Armią będzie dla nas na pewno bardzo ciężki. To mocny zespół i na pewno nie zlekceważymy ich tak jak oni nas przed meczem w Poznaniu.
Mecz bez Brocka zapowiadał się na znacznie trudniejszy niż ten sprzed dwóch tygodni, mimo że po kontuzji wrócił wreszcie rozgrywający Lakers Artur Paź, a ponadto Łukasz Markowski i jeden z filarów obrony Kamil Zboch. I tak też było.
W pierwszej połowie gra była bardzo wyrównana, żadnej z drużyn nie udało się zdobyć upragnionych punktów. W trzeciej kwarcie przewagę mieli goście, uzyskując dwa przyłożenia pod rząd i prowadząc 12:0. Armia była nadal w natarciu i zapowiadało się, że mogą odnieść zwycięstwo lepszą różnicą punktów niż olsztynianie w Poznaniu. W połowie ostatniej kwarty precyzyjne podanie przechwycił Kamil Zboch i samotnym rajdem przez połowę boiska przyłożył. Kibice jeszcze nie ochłonęli na dobre po tej akcji, kiedy olsztynianie ponownie położyli doprowadzając wynik spotkania do remisu 12:12. Gdy do końca meczu pozostawało 17 sekund, poznaniacy zdecydowali się na kop ponad poprzeczkę i między słupy. Był skuteczny, co dało im dodatkowe 3 oczka i ostateczne zwycięstwo.
- No cóż przegraliśmy mecz i mimo awansu nie jesteśmy w pełni zadowoleni - przyznał Krzysztof Mrówka. - Może za bardzo chcieliśmy wygrać, może był za duży upał. Na szczęście udało się nam wrócić do skutecznej gry w ostatniej kwarcie. Mamy dwa tygodnie do półfinału i przez ten czas musimy te nasze błędy wyeliminować. Ważne, że ostatecznie okazaliśmy się lepsi od Armii.
AZS UWM Olsztyn Lakers - Armia Poznań 12:15 (0:0, 0:0, 0:12, 12:3)
Lech Janka
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz