Przed tym spotkaniem Lakers i Armia byli już pewni miejsca w półfinałach, bo jedna i druga drużyna miała na swoim koncie cztery zwycięstwa bez porażki. Trudno było wskazać faworyta w tym spotkaniu. Olsztynianie dali się poznać z dotychczasowych występów z solidnego potencjału tak gry ofensywnej (w każdym ze spotkań zdobyli więcej niż 30 pkt), jak i defensywnej. Wyniki obu drużyn w tym sezonie są bardzo zbliżone więc zapowiadała się walka na całego. Ważne znaczenie mógł mieć też skład personalny drużyn, który w obozie olsztyńskim zapowiadał się osłabiony przez kontuzje czołowych graczy.
- Mecz w Poznaniu będzie na pewno cięższy niż dotychczasowe - mówił przed meczem zawodnik Lakers Krzysztof Mrówka. - Armia to silna i dobrze przygotowana drużyna, ale my także potrafimy grać nie gorzej. Niestety ponownie nie będziemy mogli zaprezentować naszego optymalnego składu, gdyż kontuzje wykluczyły kilku naszych zawodników. Mimo wszystko będziemy walczyć o pierwsze miejsce w grupie i łatwo się nie poddamy. To będzie twardy mecz, ale takie właśnie lubimy najbardziej.
Okazało się, że to dla Jeziorowców nie taka straszna Armia... jak ją malują. Po dość wyrównanym przebiegu pierwszej kwarty, pod jej koniec ofensywa gości przebiła się pod pole przyłożeń gospodarzy i dokonała (Alonzo Brock) pierwszego w tym meczu przyłożenia. Próba podwyższenia nie powiodła się i olsztynianie objęli prowadzenie 6:0. Goście niespodziewanie dominowali prawie do końca meczu. Przyłożyli (bez podwyższenia)trzy razy po rząd, prowadząc na kilka minut przed zakończeniem spotkania 24:0. Końcowy wynik (8:24) ustaliła Armia Poznań przyłożeniem i podwyższeniem za dwa punktu.
- To było niesamowicie ważne zwycięstwo - powiedział Tomasz Siwicki, grający członek zarządu sekcji. - Jesteśmy teraz blisko zajęcia pierwszego miejsca w grupie, co otworzy nam drogę do gry o pierwsze miejsce w całej lidze. Bardzo się obawiałem tego meczu. Graliśmy przecież bez naszego głównego rozgrywającego, bo nadal leczy kontuzję, a mimo to pokonaliśmy Armię i to na jej terenie. Rewanżowy mecz rozegramy u nas 19 czerwca.
Armia Poznań - AZS UWM Lakers Olsztyn 8:24 (0:6, 0:6, 0:0, 8:12)
Lech Janka
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz