Data dodania: 2005-08-28 00:00
Goście nam dopisali
Zaczął się ostatni wakacyjny weekend. Z sezonu cieszą się hotelarze i handlowcy: przyjechało o ponad 20 procent turystów więcej niż przed rokiem.
Olsztyński punkt informacji turystycznej odwiedzało nawet 200 turystów dziennie, dopiero od kilku dni jest ich mniej. - W tym roku przyjechało o ponad 20 proc. więcej turystów. Najczęstszą atrakcją, o jaką się dopytują, jest Kanał Ostródzko-Elbląski - podsumowuje Elżbieta Zawadzka, dyrektor biura Warmińsko-Mazurskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Kto przyjeżdża? - Od zawsze przyjeżdżają Niemcy, często widzę też Francuzów. Ale w tym roku zauważyłam, że odwiedziło nas o wiele więcej Holendrów i Włochów. To pewnie efekt promocji naszego regionu w tamtych krajach - wyjaśnia.
Optymistyczne wieści potwierdzają olsztyńscy hotelarze. Tłumaczą to m.in. otwarciem się Polski na świat po wstąpieniu do Unii Europejskiej. - Trzy lata temu sytuacja w mojej branży wyglądała fatalnie. W te wakacje mieliśmy tylu turystów, że często odsyłaliśmy ich do innych hoteli, gdzie też nie zawsze było wolne miejsce - opowiada Grażyna Bryk, właścicielka Hotelu pod Zamkiem. - Odwiedziło nas około 20 proc. więcej turystów niż w ubiegłym roku, najczęściej goście z Niemiec, Włoch, Holandii, ale i z Chin i Korei.
W agroturystyce jednak nie ma entuzjazmu. - Sezon był ciekawy, ale trudny. Turyści zostają u nas coraz krócej - mówi Mariola Platte, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. - Może to wynika z tego, że mają coraz więcej gospodarstw do wyboru?
W Muzeum Warmii i Mazur się cieszą - w lipcu i sierpniu przewinęło się przez olsztyński zamek ok. 27 tys. odwiedzających (o 3 tys. więcej niż w ubiegłym sezonie). W całym województwie oddziały odwiedziło ponad 90 tys. turystów, prawie o 20 procent więcej. - To zasługa imprez takich jak olsztyńskie Czwartki z Kopernikiem czy Weekend z Herderem w Morągu - mówi Grażyna Sienkiewicz, kustosz działu promocji.
Obłowili się handlarze pamiątek i staroci. - W tym roku mieliśmy natłok turystów. Takiego sezonu nie było od pięciu lat - mówi Sebastian Kołakowski, który sprzedaje starocie na Targu Rybnym. - Najczęściej jednak kupowali u mnie Polacy. Mam znajomych w wielu krajach i wiem, że przed przyjazdem do Polski obawiają się teraz "europejskich" cen.
- Mieliśmy więcej amatorów pamiątek niż przed rokiem, a matrioszki i bociany kupowane były niemal na wyścigi - potwierdza Agnieszka Bogdańska z Cepelii.
Turyści o Warmii i Mazurach
Maciej Spyra z Będzina w województwie śląskim: - Zwiedzam Olsztyn od kilku godzin, ale na Warmii jestem z żoną już od niedzieli. Naszym punktem wypadowym jest Lidzbark Warmiński. Miejsce to na stronie internetowej prezentowało się rewelacyjnie, ale w rzeczywistości oprócz zamku nic nas tam więcej nie urzekło. Już od wielu lat zwiedzam ciekawe miejsca w całej Polsce. Na Warmii i Mazurach najbardziej spodobała mi się piękna i stara zabudowa Reszla.
Marta Ławnik z Warszawy: - Jestem w Olsztynie od dwóch godzin, ale nic specjalnie ciekawego tu nie zobaczyłam. Nie mogę się już doczekać powrotu do gospodarstwa agroturystycznego w Stawigudzie, tam zatrzymałam się ze znajomymi. Po warszawskim zgiełku to miejsce wydaje mi się po prostu jak z bajki. W małym domku nad jeziorem mogę wyciszyć się całkowicie i odpocząć.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz