W nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Gady (gm. Dywity) doszło do pożaru domu wielorodzinnego. W wyniku tego zdarzenia dach nad głową straciły dwie rodziny, w sumie 7 osób. Policjanci ustalili, iż związek ze zdarzeniem może mieć 39-letni mieszkaniec tego budynku, który będąc pod wpływem alkoholu miał grozić mieszkańcom, że wszystko podpali.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. 39-latek był pijany. Miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
W miniony poniedziałek został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który przeprowadził na miejscu zdarzenia oględziny. Po zebraniu materiału oraz przeanalizowaniu zeznań świadków stwierdził, że prawdopodobną przyczyną pożaru było umyślne podpalenie.
Zatrzymany 39-latek usłyszał zarzut podpalenia oraz zniszczenia mienia. Zastosowano wobec niego również środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Tymczasem dwie rodziny, które straciły dach nad głową uzyskały pomoc od gminy Dywity i sąsiadów. Zorganizowane zostały materace, koce, ubrania, prowiant oraz nocleg na świetlicy wiejskiej w Gadach. W poniedziałek rano wójt Jacek Szydło przydzielił rodzinom dwa lokale socjalne w Brąswałdzie, gdzie przetransportowano pogorzelców. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Dywitach wypłacił zasiłek celowy na zakup najpotrzebniejszych rzeczy.
- Pieniądze pozwolą na zakup wersalki, czy pościeli – mówi Teresa Cejmer, kierownik GOPS Dywity. – Przekazanie żywności zadeklarował Bank Żywności w Olsztynie. My też będziemy cały czas wspierać pogorzelców np. poprzez organizację zbiórki potrzebnych rzeczy wśród mieszkańców.
W akcje pomocy już włączyli się mieszkańcy Gadów i sąsiedzi, którzy zadeklarowali przekazanie telewizora, szafy, czy mebli.
- Ludzie już dzwonią do mnie z konkretnymi propozycjami – mówi Alicja Antosiak, sołtys Gadów.
Każdy kto chce wesprzeć pogorzelców, którzy w pożarze stracili cały dobytek i potrzebują praktycznie wszystkiego (talerzy, ubrań, środków czystości itp.) może to zrobić kontaktując się z GOPS pod numerem telefonu: 89 513 22 24 lub poprzez e-mail:[email protected]
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz