Pierwszy oraz drugi set przebiegał pod znakiem gry "na przewagi". Pierwszą partię, za sprawą zagrywek Robberta Andringi, wygrali Akademicy z Kortowa (26:24). Podobną okazję mieli w secie numer dwa, lecz finisz w końcówce należał do ekipy ,,Gieksy" (26:28)
Podopieczni Javiera Webera udanie rozpoczęli partię trzecią (7:4), ale duża ilość błędów oraz rażąca nieskuteczność olsztynian w połączeniu z konsekwentną grą rywali doprowadziła do ich wysokiego triumfu (16:25). Czwarty set był pod pełną kontrolą gospodarzy, którzy wyszli zmotywowani również na tie-breaka (25:17). W nim kontrolę mieli wyłącznie siatkarze Indykpolu AZS, wygrywając 15:12 i ostatecznie cały mecz 3:2.
Patrząc w pomeczowe statystyki, akademicy z Kortowa przeważali prawie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła – od przyjęcia (42% do 41%), po skuteczność w ataku (49% do 47%), kończąc na blokach (10:5). Obie drużyny zdobyły 10 asów serwisowych. Najwięcej punktów w ekipie Indykpolu AZS zdobył TJ DeFalco (25 pkt.), a u gości Gonzalo Quiroga (18 pkt.).
W kolejnym spotkaniu, Indykpol AZS Olsztyn ponownie w Iławie zmierzy się z LUK Lublin (poniedziałek, 7 lutego godz. 17:30).
- Cieszę się, że w końcu mogłem wrócić i zagrać. Miałem trochę problemów ze stopą, ale zaleczyłem kontuzję i myślę, że pomogłem zespołowi jak najlepiej potrafiłem. To bardzo miłe uczucie. Fani w Iławie są niesamowici, to przyjemne uczucie grać przy takich kibicach. Ich wsparcie było nam bardzo potrzebne – powiedział po meczu Taylor Averill, który wrócił do gry po prawi dwóch miesiącach nieobecności.
Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:2 (26:24, 26:28, 16:25, 25:17, 15:12)
Indykpol AZS: Andringa, Poręba, Firlej, DeFalco, Averill, Butryn, Gruszczyński (libero) oraz Jakubiszak, Król, Siwczyk, Bakiri, Ciunajtis (libero)
GKS: Quiroga, Hain, Ma'a, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Drzazga, Domagała, Lewandowski, Kogut, Szymański, Ogórek (libero)
MVP: Jan Firlej (GKS Katowice)
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz