O sprawie budowy tartaku w gminie Stawiguda pisaliśmy w artykułach: „Mieszkańcy Gryźlin nie chcą u siebie tartaku. Wójt zapowiedział konsultacje” oraz „Tartak w Gryźlinach jednak nie powstanie! Czy inwestor się wycofał?”.
Mieszkańcy Gryźlin, gdy tylko dowiedzieli się o planach austriackiej firmy Binderholz, powiedzieli stanowcze nie inwestycji. Następnie Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda, przyznał w mediach społecznościowych, że postawił na tyle „twarde” warunki, że inwestor się wycofał.
Najwyraźniej takich warunków nie postawił Jacek Kosmala, burmistrz Nidzicy. Jak się dowiedzieliśmy, Binderholz chce zlokalizować swój zakład nieopodal wsi Frąknowo, koło Nidzicy. Na Facebooku powstał fanpage „NIE fabryce w gminie Nidzica”, na którym mieszkańcy piszą, dlaczego są przeciwko budowie w tym miejscu tartaku.
Mapka przedstawiająca planowaną lokalizację zakładu / Screen z fanpage'a NIE fabryce w gminie Nidzica
Na dzień dzisiejszy toczą się rozmowy z Austriakami. Władze miasta nie udzielają żadnych informacji. Teren inwestycji przylega bezpośrednio do lasu „Bujackiego”, znajduje się blisko Rezerwatu Źródeł rzeki Łyny, źródeł rzek: Nidy, Szkotówki, Marózki, Koniuszanki i Omulew, Rezerwatu Żółwia Błotnego w Orłowie, obszaru chronionego Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, w bliskości jezior Szkotowo, Kownatki, Bujaki, Mielno, Omulew.
– możemy przeczytać w poście.
Mieszkańcy wyjaśnili, że powstanie zakładu w tym miejscu, zdewastuje środowisko naturalne.
Powstanie takiej fabryki doprowadzi do dewastacji najcenniejszego dobra jakim może się poszczycić nasz region - środowiska naturalnego. Przepiękne lasy, jeziora, malownicze krajobrazy, spokój i cisza to cechy charakterystyczne dla tej okolicy. Wielu z nas mieszka tu od lat z pokolenia na pokolenie i nie wyobraża sobie bliskości fabryki, która jeśli powstanie, będzie „Bramą Warmii i Mazur” – szpecącą „wizytówką” okolicy.
– dodał autor posta.
Pod postem rozgorzała dyskusja. Część internautów była przeciwna inwestycji.
– Poza Nidzicą też mieszkają ludzie. I ci ludzie, u których chcieli postawić tą fabrykę, ją oprotestowali. W Finlandii postawili fabrykę na totalnym odludziu. Fabryki stawia się tam, gdzie ludzie nie mieszkają albo w specjalnych klastrach fabrycznych. Nie dajcie/dajmy sobie niszczyć największego skarbu Mazur jakim jest środowisko naturalne! Będzie trochę miejsc pracy w fabryce a turystyka w promieniu 50km UMRZE. I tysiące miejsc w turystyce zniknie. Tak się to skończy – przyznał jeden z internautów.
Jak się okazało, już 18 czerwca podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta burmistrz Jacek Kosmala przedstawił radnym inwestycję. Nidziccy rajcy podjęli uchwałę w sprawie podpisania listu intencyjnego upoważniającego burmistrza do reprezentowania gminy w kontaktach z Austriakami.
– Odległość do zabudowań to nie kilka kilometrów tylko kilkaset metrów! Codziennie 300 tirów wyjeżdżających z zakładu! Zwolnienie inwestora z 50% podatku na 10 lat! – dodał inny internauta.
Ale znalazły się również glosy przychylne budowie.
– Mam nadzieję, że burmistrz nie ugnie się pod naciskami i mimo wszystko doprowadzi inwestycję do końca. Tak duża fabryka to możliwość skoku cywilizacyjnego dla miasta – wypowiedział się inny dyskutant.
Napisaliśmy w sprawie potencjalnej inwestycji do burmistrza Nidzicy. Zadaliśmy kilka pytań – m.in. o to czy przewidziane są konsultacje z mieszkańcami, jaki wpływ będzie miał zakład na środowisko naturalne w okolicy. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz