Według Wąsika, w nadchodzących wyborach do PE rozstrzygnie się kwestia suwerenności Polski. Alternatywą miałoby być zostanie "samorządem, tyczącym ścieżki rowerowe i wybierające kostki, którymi ścieżki będą wyłożone". Lider listy PiS stanowczo sprzeciwia się zmianie traktatów, wprowadzeniu euro w Polsce, paktowi migracyjnemu oraz zielonemu ładowi.
- Ja się boję, że zielony ład doprowadzi do sytuacji, w której rolnictwo będzie niekonkurencyjne, a przemysł zacznie się przenosić - mówił polityk. - Do tego doprowadzą lewackie pomysły zielonego ładu.
W dalszej rozmowie Wąsik stwierdził, że obecna Unia Europejska nie jest już sojuszem, do którego nasz kraj dołączał 20 lat temu. Gwarantująca wolność przepływu kapitału, towarów i ludzi wspólnota znajdować się ma pod kierownictwem Niemców, co dla kraju takiego jak Polska stanowić ma zagrożenie - zwłaszcza teraz, gdy w strukturach UE trwa rozmowa o zniesieniu zasady jednomyślności w niektórych kwestiach.
- Musi być taki hamulec, który zablokuje pewne ideologiczne szaleństwa - przekonywał były wiceminister. - Jeżeli polski rząd ustami ministra Radosława Sikorskiego chce zgodzić się na likwidację prawa weta, to jest to działanie sprzeczne z polską racją stanów.
Mimo całej niechęci Wąsika do rządu Donalda Tuska, jest kwestia, którą uważa za "prawidłową" - jest to kontynuacja polityki PiS dotyczącej osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Wytknął jednocześnie hipokryzję prezesowi rady ministrów: gdy rozpoczął się kryzys na granicy, dowodzona przez Tuska formacja polityczna nawoływała do pomocy imigrantom.
- Uciekający przed wojną może pierwszą granicę przejść nielegalnie, tak jest napisane w konwencji genewskiej - mówi Wąsik. - Ale to migracja socjalna, a nie ucieczka przed wojną. To są nielegalni imigranci i trzeba ich cofnąć. To działanie, że jeżeli ktoś przekracza granicę Straż Graniczna go zatrzymuje i odstawia na drugą stronę jest prawidłowe.
Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji jest także przeciwny przyjmowaniu imigrantów z innych regionów świata. Zaznaczył jednak, że jest różnica między imigrantami zarobkowymi, którzy pracując w Polsce przyczyniają się do wzrostu PKB i wracają "do siebie", a tymi którzy przyjeżdżają do bogatszych krajów po zasiłki.
- Lepiej dać te pieniądze krajom, rozwiną za to przemysł, usługi, niż płacić imigrantom za to, że wychodzą wieczorami i obniżają poczucie bezpieczeństwa mieszkańców UE, bo są źródłem przestępstw - tłumaczył polityk.
Ostatnią kwestią była sprawa, dzięki której nazwisko Macieja Wąsika stało się w Polsce niezwykle popularne. Chodzi o wyrok w sprawie afery gruntowej. Dwóch polityków PiS - Wąsik i Mariusz Kamiński - zostali skazani za fałszowanie dowodów w czasach, gdy dowodzili CBA. W grudniu 2023 roku uprawomocnił się wyrok - przez co obaj politycy stracili mandaty poselskie.
- Nie przyjmuję zarzutu bezprawnego głosowania w Sejmie. Dalej jestem posłem, mam immunitet i wyrok Sądu Naczelnego, który to potwierdza - wyjaśniał Wąsik. - Donald Tusk realizuje swój scenariusz, polegający na zniszczeniu Kamińskiego i Wąsika. Nie obawiam się Tuska, nie obawiam się prokuratury Bodnara, jestem przekonany, że prędzej czy później będzie odpowiadał za te rzeczy.
Zapytany o immunitet europosła Wąsik odparł, że w przypadku potrzeby może się go zrzec - pod warunkiem, że zrzekną się go także Roman Giertych i Tomasz Grodzki, dwójka polityków, sprawami których zajmowała się prokuratura w trakcie rządów PiS.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz