Analitycy zbadali ruch w 1,8 tys. pizzerii i fast foodów w miesiącach wakacyjnych - od początku czerwca do końca sierpnia. Przeanalizowane zachowanie blisko 458 tys. konsumentów zostało porównane z analogicznym okresem zeszłego roku. Według zebranych danych, rynek w relacji rocznej stracił 13,3% klientów. Spadła także liczba wizyt i częstotliwość odwiedzin. Najczęściej wskazywanym powodem takiego stanu rzeczy są rosnące ceny.
Wysoka inflacja obciąża budżety konsumentów. Restauracje fast food, jeszcze kilka lat temu uważane za niedrogie, obecnie przestają być powszechne i dostępne dla każdego. Przy cięciu wydatków wielu Polaków stara się utrzymać budżet na podstawowe zakupy, jedną z pierwszych rzeczy z których rezygnują jest więc kupienie posiłku w restauracji.
Skróceniu uległ przeciętny czas spędzony w danej restauracji. W stosunku do zeszłorocznych wakacji, gdy w sumie każdy badany spędził tam średnio około 4 godzin, czas odwiedzin spadł do 3 godzin i 12 min. W o wiele gorszej sytuacji są pizzerie, gdzie ludzie w te wakacje przebywali średnio... półtorej godziny. Nie oznacza to jednak, że ludzie tak drastycznie rezygnują z wymienionych wyżej restauracji. Coraz bardziej popularne i dostępne jest zamawianie jedzenia do domu oraz zamawianie na wynos. Na czas spędzony w restauracjach fast food i pizzeriach wpływ ma także zwiększająca się popularność usług drive-in. Wszystko to wpływa na mniejszą ilość osób w restauracji, co prowadzi do szybszej obsługi.
Zdaniem eksperta rynku retailowego, dra Andrzeja Maria Falińkiego, sytuacja branży fast food może się niedługo poprawić. Odbicie tendencji spadkowej może nastąpić w nieodległej przyszłości i może być skutkiem zwiększenia wysokości świadczeń socjalnych, w wyniku których dochody osób najbiedniejszych będą przyrastały szybciej, niż inflacja.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz