Budowa Term Warmińskich, a więc kompleksu z basenami, spa i kortami tenisowymi została zakończona. Do dyspozycji wypoczywających przygotowane będą strefa termy aktywnej, relaksu, spa, sauny - w tym jedną zewnętrzną, kort tenisowy, staw naturalny z plażą i miejscem do grillowania, wioskę wakacyjną, czy centrum konferencyjne.
Mieszkańcy regionu i lokalne media wciąż nie mogą jednak otrzymać odpowiedzi na pytanie – kiedy otwarcie obiektu? Jak zapewnia starosta lidzbarski zależy to bowiem od tego, czy tym razem dojdzie do porozumienia w chętnym na prowadzenie Term na własny koszt i odpowiedzialność. Przypomnijmy bowiem, zainteresowany pierwotnie prowadzeniem obiektu podmiot - Mazurskie Centrum Kongresowo-Wypoczynkowe "Zamek - Ryn'' nie doszedł do porozumienia ze starostwem, a przetarg ogłoszono ponownie.
Do drugiego konkursu zgłosiła się firma Condohotels Management prowadząca Willa Port Resort, czy Hotel Platinum w Ostródzie.
Teraz podmiot ten musi przygotować ofertę, którą przedstawi starostwu. Czy tym razem uda się podpisać umowę i otworzyć obiekt? Dowiemy się niebawem.
Jeśli tak się stanie operator będzie pokrywać bieżące koszty eksploatacji obiektu i urządzeń w nim zamontowanych. Firma będzie pobierać opłaty od korzystających z kompleksu, a powiatowi płacić będzie wysokość czynszu za dzierżawę, naliczaną jako odsetek od zysków.
***
Przypomnijmy, w sprawie Term Warmińskich w 2013 roku prowadzone było śledztwo. Sprawa badana była poza regionem – w Białymstoku – gdyż śledztwo obejmowało władze samorządu województwa warmińsko-mazurskiego i należało uniknąć ewentualnych zarzutów o stronniczość.
Śledztwo prowadzone było pod kątem wyrządzenia przez zarząd powiatu lidzbarskiego szkody majątkowej. Zarząd zdecydował bowiem o realizacji inwestycji, mimo że wszystkie ekspertyzy wskazywały na nielogiczność tego działania i brak podstaw ekonomicznych. Z badań Rady Naukowej Instytutu Nauk Geologicznych PAN wynikało bowiem, że temperatura wody, która miałaby być wykorzystywana w basenach Term Warmińskich, jest zbyt niska. To oznacza, że konieczne będzie jej podgrzewanie, co wygeneruje kolejne koszta.
W śledztwie badano również wątek dotacji unijnej w wysokości około 66 milionów złotych, którą przyznał urząd marszałkowski. Ten wątek śledztwa skupiał się na zbadaniu, czy dopuszczono się niedopełnienia obowiązku prowadzącego do wyrządzenia szkody europejskiemu funduszowi regionalnemu, z którego pochodziła przydzielona dotacja.
Śledztwo jednak ostatecznie umorzono nie znajdując w sprawie żadnych nieprawidłowości. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy w tym roku, śledczy również nie dopatrzyli się nieprawidłowości.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz