Okazało się, że w zamkniętym aucie na tylnej kanapie siedziała koza. Nieopodal sklepu policjanci zastali właściciela auta. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Zdziwiony Waldemar K. oświadczył, że jest samotny i kozę wszędzie wozi ze sobą. Przyznał się funkcjonariuszom, że wspólnie ze znajomym, który kierował autem, jechał do miejscowości Parys, gdzie miało dojść do ''randki'' jego kozy z capem. Jednak na miejscu okazało się, że zwierzęta...nie polubiły się. Zawiedzony tym faktem, 54-letni mężczyzna postanowił odwiedzić swojego znajomego w Korszach i wypić z nim alkohol, pozostawiając kozę w aucie.
O godzinie 22.00 mieszkaniec miejscowości Sątoczno oraz koza szczęśliwie dotarli do domu.
A | A | A
Data dodania: 2011-01-04 11:03
Iwona Starczewska
Jestem samotny - podróżuję z kozą
W zaparkowanym przed sklepem spożywczym w Korszach przy ul. Mickiewicza fiacie cinquecento od kilku godzin siedzi zmarznięta koza - takie nieprawdopodobne zgłoszenie odebrał oficer dyżurny kętrzyńskiej Policji.
reklama
Źródło: KWP Olsztyn/własne
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz