Wczoraj (14 maja) znana gwiazda MMA, Joanna Jędrzejczyk podzieliła się z obserwatorami niepokojącymi filmikami. Na swoim instastory pokazała bukiet róż, który ktoś zostawił na masce jej samochodu. Z jej słów wynikało, że Jędrzejczyk dokładnie wie, od kogo dostała prezent. Wyraz sympatii nie spotkał się jednak z jej aprobatą.
W swoich nagraniach Jędrzejczyk zwracała się do adoratora po angielsku. Zasugerowała również, że wspomniana sytuacja nie była pierwszą tego typu, komentując ją jako „Never Ending Story” (tł. „Niekończąca się opowieść”).
W swoich kolejnych dwóch nagraniach, zawodniczka MMA powiedziała wielbicielowi, że „może nazwać ją chłodną, ale nie obchodzi ją to” oraz, że „miał on już swoją szansę dawno temu”.
W ostatniej relacji Jędrzejczyk porzuca bukiet kwiatów na trawie, komentując przy tym, że adorator „ma to, co ma” i aby „się nie denerwował”.
Wspomniana sytuacja widocznie zdenerwowała Jędrzejczyk. To, że zwracała się ona do adoratora w języku angielskim, może natomiast sugerować, że nękający ją wielbiciel nie jest Polakiem.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz