Rozmowy z miastem były prowadzone w 2015 roku. Od tamtego czasu sprawa stanęła w miejscu.
–Byłam jeszcze w Zakładzie Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie. Pojawiła się propozycja nowego lokalu, jednakże nie nadawał się do użytku. Był w gorszym stanie niż obecny – wyjaśniała nam Anna Sikorska.
W obecnej siedzibie Monaru są dwa pokoje, a ponieważ poradnia prowadzi głównie terapie indywidualne, tylko dwie osoby w danej godzinie mogą przyjść na spotkanie. A chętnych jest kilkudziesięciu. W dodatku jest tylko jedna łazienka, z której korzystają pacjenci i personel.
Kierownik placówki dodaje, że w czerwcu zostaną wymienione okna. Obecne mają drewniane futryny i są nieszczelne.
W rozmowie z nami Anna Sikorska opisała, jak powinien wyglądać nowy lokal. Przede wszystkim musi być większy, jaśniejszy, posiadać dwie łazienki, pomieszczenie socjalne, sale dla większej liczby osób czy podjazd żeby osoby niepełnosprawne również mogły bez przeszkód z niego korzystać.
– Nowy lokal jest istotny dla Monaru, bo można by było zrobić poradnię pod NFZ, z której mogłoby korzystać więcej osób. Moglibyśmy zatrudnić lekarza psychiatrę, psychologa. Byłaby pielęgniarka – mówi kierownik Monaru.
Poprosiliśmy urząd miasta o komentarz. Urzędnicy przyznają, że rzeczywiście rozmowy były prowadzone, ale nic z nich nie wynikło, bo miasto nie dysponowało odpowiednim lokalem.
– Rzeczywiście, kilka lat temu Monar zwrócił się do nas z takim wnioskiem. Wówczas nie mieliśmy lokalu, który spełniłby ich wymagania. Jednak od tamtego czasu Stowarzyszenie Monar nie zwracało się do nas ponownie z takim wnioskiem, a zatem nie wiemy, jakie są ich obecne potrzeby. Bez tej wiedzy trudno mi orzec, czy mamy odpowiednie lokale – powiedziała Olsztyn.com.pl Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz