- Jakie korzyści Kaliningrad i cały obwód mają z mistrzostw świata w piłce nożnej? – pytanie kieruję do S. Ginzburga
- Najważniejszą korzyścią jest rozwój infrastruktury powstałej specjalnie pod kątem czempionatu. Symbolem tych zmian jest przebudowany plac w centrum miasta. Wcześniej był tu bazar z tymczasowymi punktami sprzedaży. W czasie mistrzostw zorganizowano tu fanzone. Obecnie to reprezentacyjny deptak. Pobudowane są także piękne ścieżki wokół Pregoły. Domy w centrum mają odnowione fasady. Co prawda to tylko fasady, ale przecież bez mistrzostw nie byłoby nawet tego. Powstało kilka nowych hoteli. No i przede wszystkim rozbudowane zostało lotnisko pasażerskie. Powstał też nowy, reprezentacyjny stadion.
Minusem zaś była rozbuchana korupcja. Nowy stadion powstał na zabagnionej wyspie, na Pregole. Potrzebne były więc gigantyczne prace melioracyjne, nawiezienie piasku. Z brakiem piasku wynikł jednak problem. Trudno było sobie wyobrazić przywóz surowca z odległej przecież, „kontynentalnej” części Rosji. Import piasku zaś byłby skandalem. Zaczęto więc wydobywać piasek, w dużej części nielegalnie, z naruszeniem przepisów o ochronie środowiska, na terenie obwodu. Ponadto używano również piasku o gorszej, niźli to wymagała dokumentacja, jakości. Zapłacił za to stanowiskiem były minister budownictwa w obwodzie, Amir Puszkow, który miał rzekomo domówić się (wiadomo jak!) z moskiewską firmą braci Mamomedow, realizującą jeden z etapów budowy stadionu.
Firma RŻD (rosyjskie koleje) także oświadczyła, iż padła ofiarą zmowy korupcyjnej. Bo mimo tego, że miała przygotowany tabor do transportu piasku, a także specjalną kopalnię, to i tak zamówienie (tak na surowiec jak i transport - samochodowy) dostały inne firmy.
W sumie jak tu się sugeruje podczas budowy stadionu było zdefraudowanych około 9 miliardów rubli. To ponad 500 milionów złotych.
- Ten stadion jednak został w mieście. Jak teraz wygląda jego utrzymanie?
- Do końca ubiegłego roku pomagał w utrzymaniu areny budżet centralny opłacając nawet do 40% niezbędnych kosztów. Całkowite utrzymanie obiektu to, w przeliczeniu na złote, około 15 milionów PLN rocznie. Od niedawna pieniędzy z Moskwy na utrzymanie stadionu już nie ma. Oczywiście obecnie wszyscy zajmują się w Obwodzie raczej walką z koronawirusem, a nie kosztami utrzymania stadionu, ale przecież ta sprawa i tak jest ciągle aktualna. Za utrzymanie obiektu musi więc płacić lokalna administracja. Początkowo zakładano co prawda, że stadion znajdzie się w administracji miejscowego klubu piłkarskiego „Bałtika”. Ekipa ta jednak gra tylko na drugim szczeblu rozgrywek przy kilkutysięcznej maksymalnie widowni. Władze więc chcą zrobić wszystko, by miejscowi futboliści awansowali do rosyjskiej elity. Czy to jednak da takie wpływy z poszczególnych meczów by utrzymać stadion? Raczej mało prawdopodobne.
Kaliningrad nie jest także organizatorem żadnych wielkich koncertów, światowych gwiazd, mogących zapełnić trybuny stadionu. Konieczność uzyskania wizy do Rosji utrudnia zdecydowanie potencjalne przyjazdy fanów muzyki na takie koncerty, z krajów sąsiednich. Rynek zainteresowanych takimi koncertami musiałby się więc ograniczyć w praktyce do mieszkańców obwodu.
Władze obwodu zakładają natomiast, że dość łatwo znajdą inwestorów na place otaczające stadion. Obecnie są one ciągle puste. Jednak to przecież teren uzbrojony, nadający się na każdą działalność. I niedaleko od centrum miasta.
- Miejscowe władze uważają, że w związku z mistrzostwami świata Kaliningrad stał się interesujący dla turystów zza granicy, dołączając do takich tuzów jak Moskwa czy Petersburg.
- Do obwodu przyjeżdża owszem coraz więcej turystów. Są to jednak przede wszystkim Rosjanie. W Rosji spada zauważalnie poziom życia i wakacje krajowe stają się konkurencją dla wojaży zagranicznych. Prócz tego, w związku z pogorszeniem kontaktów z Zachodem, rośnie liczba grup zawodowych, które nie mogą oficjalnie wyjeżdżać za granicę, a więc Kaliningrad jest dla nich dobrym miejscem wypoczynku.
Przyjazdy do obwodu turystów zagranicznych nieco wzrosła, gdy w ubiegłym roku rosyjskie władze zaczęły wydawać jednorazowe wizy turystyczne przez internet. Niestety ten wzrost jest raczej mało zauważalny. Widać europejscy turyści (bo o nich głównie chodziło) wybierali zupełnie inne kierunki swoich peregrynacji.
Tyle, że jak tu przyciągać turystów jeśli ciągle nie ma planów zwiększenia nakładów finansowych na choćby rekonstrukcję historycznych (licznych w obwodzie) zamków i innych obiektów zabytkowych. Brak też planów zwiększenia sumy przeznaczanej rokrocznie na dopłaty do biletów samolotowych z Moskwy i Petersburga do Kaliningradu.
Przy okazji mistrzostw miało też przybyć mnóstwo turystów - kibiców, którzy zapełniliby tutejsze hotele, lokale... Tak się jednak nie stało. Błędem była, z tego punktu widzenia, zasada, że poszczególne drużyny grają ciągle w innych miastach. Tym sposobem nikt nie miał ochoty przyjeżdżać do danego miasta na dłużej niż mecz. Ponadto, jeśli chodzi o Kaliningrad, bardzo wielu kibiców przylatywało do Gdańska. Tam nocowali, a potem, tylko na mecz, jechali do Kaliningradu.
- Czy więc dla Kaliningradu mistrzostwa futbolowe oznaczają teraz same kłopoty?
- Tak jednak nie można mówić. Mimo wszystko jakieś inwestycje tu pozostały. A że teraz jest kłopot z ich utrzymaniem, to już zmartwienie władz lokalnych. Niech szukają pieniędzy.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Krzysztof Szczepanik
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz