Chorzy na koronawirusa w Kaliningradzie to przybysze z Włoch i Niemiec. Jak jednak stwierdził jeden z tamtejszych dziennikarzy (prosił o zachowanie anonimowości) tych zachorowań jest (jak przewidują specjaliści) sporo więcej. Taka sytuacja ma być spowodowana tym, że nie są wykonywane masowo testy na wykrycie wirusa.
Obecnie sam obwód jest praktycznie odcięty od świata. Mieszkańcy Kaliningradu i regionu mają kłopoty z powrotem do domu. Ci którzy wyjechali dalej niż do Polski nie mogą przejechać przez nasz kraj samochodem z racji na zamknięte granice. Rosyjskie władze sugerują powrót samolotem przez … Moskwę. Bo bezpośrednie rejsy z Warszawy czy innych miast europejskich już nie funkcjonują. Do 19 marca czynna jest też tranzytowa linia kolejowa z Kaliningradu do Moskwy i Petersburga. Pociągi tranzytowe nie mogą zatrzymywać się na Litwie. Gorzej mają jednak ci, co wyjechali samochodem. Nie mogą bowiem wjechać do obwodu, ani przez Polskę ani przez Litwę – która też zamknęła swoje granice. Władze obwodu zasugerowały więc tym osobom… pozostawienie samochodu na parkingu choćby w Niemczech i powrót samolotem. Przez Moskwę…
W regionie kaliningradzkim zorganizowano też miejsce dwutygodniowej kwarantanny dla zagrożonych zarażeniem – powracających z zagranicy. To jeden z ośrodków wczasowych w nadmorskim Swietłogorsku. Jednocześnie, choć nie ma oficjalnej decyzji o zamknięciu szkół czy uczelni, to placówki te stopniowo przechodzą na system nauki zdalnej.
W samym obwodzie normalnie otwarte są sklepy i lokale gastronomiczne. Rosjanie jednak wyrażają nadzieję, że rychło wróci możliwość masowych wyjazdów do Braniewa, Bartoszyc, Olsztyna czy Gdańska. Na zakupy czy wypoczynek. Bo to tutaj bardzo popularna rozrywka. Niepokoi tylko miejscowych bardzo niski kurs rubla. Po decyzjach Arabii Saudyjskiej odnośnie zwiększenia (i potanienia!) eksportu ropy, kurs rubla błyskawicznie spadł. Wcześniej złotówka kosztowała tu około 16 rubli. Teraz to już 20 rubli.
Na kaliningradzkich portalach internetowych odnotowano także zamknięcie granicy z Białorusią. Rosjanie nie są jednak pewni „zdrowotnej” przyczyny tego kroku ich władz. Bo, jak twierdzą w komentarzach, jakoś nikt w Moskwie nie zamknął granicy z Azerbejdżanem, choć tam jest więcej zachorowań na korona wirus niźli w Białorusi. Sugestia jest jasna: Łukaszenka nie zgodził się na przyłączenie Białorusi do Rosji no więc teraz został ukarany. Jak widać polityka ma wpływ także na decyzje sanitarne.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz