Psie odchody utrudniają życie mieszkańcom osiedla Bartąg pod Olsztynem. Właściciele czworonogów nie sprzątają po swoich zwierzętach. Tereny zielone i okolice placów zabaw skąpane są w kale, co irytuje m.in. rodziców, których dzieci bawią się na świeżym powietrzu. - Jak już s.acie swoimi psami przy placach zabaw i na terenach zielonych, w miejscach gdzie bawią się dzieci to posprzątajcie po nich. Póki co, często to robię za was i żaden właściciel jeszcze mi nie podziękował – pisze na lokalnej grupie internetowej, pan Maciej.
Okazało się, że inni mieszkańcy osiedla również dostrzegają wyłuszczony problem. - Codziennie widzę panią z shih tzu przed blokiem, która notorycznie zostawia na chodniku odchody swojego psa – przyznaje jedna z internautek.
Mieszkańcy wpadli na pomysł, aby fotografować sąsiadów, którzy nie dbają o wspólną przestrzeń i publikować ich zdjęcia na grupie. Miałoby to nauczyć odpowiedzialności za swoje zwierzęta. - W domu też wody w kiblu nie spuszczacie? Może s.acie sobie na dywan? - irytuje się autor wątku, który nie może zrozumieć postępowania osób, zanieczyszczających okolicę.
Mieszkańcy osiedla Bartąg skarżą się na psie odchody (fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl)
Co na temat sprzątania psich odchodów mówią przepisy? Wbrew temu, co może się wydawać niektórym właścicielom, zrobienie porządku po swoim pupilu to nie kwestia dobrej woli, a obowiązek. Mówi o tym m.in. uchwała Rady Miasta Olsztyna. - Właściciele psów są zobowiązani do uprzątnięcia psich odchodów, umieszczenia ich w torebkach na psie odchody i wrzucenia do pojemnika na odpady – czytamy w dokumencie.
Jeśli właściciel tego nie robi, popełnia wykroczenie. Strażnik miejski w takiej sytuacji może nałożyć mandat (maksymalnie 500 zł).
Komentarze (63)
Dodaj swój komentarz