- Afera wizowa to największa polska afera w XXI wieku. Setki tysięcy polskich wiz in blanco były sprzedawane na straganach w krajach Afryki i Azji. Migranci zostali wpuszczeni do Polski i strefy Schengen bez odpowiedniej kontroli - słyszymy na nagraniu opublikowanym przez Przyłuską w mediach społecznościowych.
Według ujawnionych przez Onet informacji, minister Wawrzyk przesyłał do konsulatów w krajach takich jak Arabia Saudyjska, Nigeria, Pakistan czy Indie listy osób, które miały dostać wizy "w pierwszej kolejności". Wiele z nich starało się oszukać urzędników.
Największą sławę zdobyła historia z Indii, gdzie o pozwolenie na przybycie do kraju starała się ekipa filmowa, której duża część pochodziła z biednego regionu, nie związanego z przemysłem filmowym. Gdy konsulat w Mumbaju postanowił przyznać wizy jednorazowe, ludzie z MSZ kontaktowali się z prośbą załatwienia wiz wielokrotnego wjazdu. Później osoby z tejże ekipy znalazły się na granicy meksykańsko-amerykańskiej.
Sprawą zainteresowały się wywiady obcych państw, na terenie których przebywać mieli migranci uzyskujące polskie wizy. Sprawa została udokumentowana także przez Google, gdzie znajdziemy zdjęcie przedstawiające kolejkę przed polskim konsulatem w stolicy Nigerii - Abudży. Według relacji przed budynkiem miały być rozłożone stoiska, gdzie można było kupić "wejście" wyżej do kolejki osób starających się o wizy, lub sam dokument - co kosztować miałoby nawet 5 tys. dolarów.
- Tak wygląda państwo PiS, które stworzyło mafię wizową, a teraz mataczy i próbuje zamieść sprawę pod dywan - mówi Bożena Przyłuska. - Trzeba będzie to wyjaśnić.
Komentarze (69)
Dodaj swój komentarz