Goście ze Śląska prowadzenie objęli już w 11 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony najwyżej do główki wyskoczył Szymon Lewicki i wpisał się na listę strzelców. Piłka odbiła się jeszcze od rąk bramkarza Stomilu, ale Piotr Skiba nie zdołał sparować jej na rzut rożny.
Olsztynianie dążyli do wyrównania. Udało to się to w 33 minucie. Najpierw z lewej strony boiska dośrodkował Wojciech Łuczak, piłkę przedłużył Jonatan Straus, a precyzyjnym strzałem głową zakończył akcję debiutant w olsztyńskim zespole - Adrian Szczutowski.
Wynik meczu ustalił w 85 minucie Sebastian Steblecki, który rzucił Skibie piłkę "za kołnierz", a ta następnie zatrzepotała w siatce.
Następne spotkanie ligowe olsztynianie rozegrają już w najbliższy piątek. Przeciwnikiem na wyjeździe będzie Odra Opole. Początek meczu zaplanowano na godzinę 14.
Bramki z meczu Stomil Olsztyn - GKS Tychy
Stomil Olsztyn - GKS Tychy 1:2 (1:1)
0:1 - Szymon Lewicki 11'
1:1 - Adrian Szczutowski 33'
1:2 - Sebastian Steblecki 85'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc (87' Damian Sierant), Damian Byrtek, Rafał Remisz, Jurich Carolina, Jonatan Straus, Wojciech Łuczak, Mateusz Skrzypczak (87' Jakub Mosakowski), Maciej Spychała, Koki Hinokio (66' Hubert Szramka), Adrian Szczutowski (80' Sam van Huffel)
GKS Tychy: Konrad Jałocha - Maciej Mańka, Nemanja Nedić, Łukasz Sołowiej, Bartosz Szeliga, Kamil Kargulewicz (46' Łukasz Moneta), Łukasz Norkowski, Wiktor Żytek, Łukasz Grzeszczyk (69' Sebastian Steblecki), Bartosz Biel (90' Dominik Połap), Szymon Lewicki (69' Damian Nowak)
Żółte kartki: Byrtek (Stomil); Kargulewicz (GKS)
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Artur Derbin, trener GKS-u: - Stan nawierzchni i warunki pogodowe, czyli porywisty wiatr spowodował, że obie drużyny zaproponowały taki... bezpośredni mecz. Było dużo prostego grania, prostych środków, długich piłek, ale z tej prostoty naprawdę wynikało kilka fajnych, ciekawych sytuacji. Po jednej z nich zdobywamy bramkę na 1:0, ale też po jednej z takich akcji bramkę wyrównującą zdobył Stomil Olsztyn. Prawda jest też taka, że takich konkretniejszych sytuacji więcej miał Stomil, ale taka wytrwałość, determinacja i wiara w ten końcowy wynik spowodowała, że, co by nie mówić poszczęściło się nam, bo trudno to nazwać strzałem Sebastiana Stebleckiego, ale mimo wszystko zdecydował się dołączyć do akcji, wyszedł centrostrzał, że na sam koniec cieszymy się ze zwycięstwa, z trzech punktów. Chwała chłopakom, że nie pękli, bo z obu stron był to mecz mężczyzn i pracowali do samego końca. Słyszałem o tej słabej statystyce GKS-u w Olsztynie, ja z kolei zawsze wracając z Olsztyna byłem uradowany, ale prawda jest taka, że to jest bardzo trudny teren, bardzo ciężko się tutaj gra z tym zespołem, więc możemy się cieszyć podwójnie z tego zwycięstwa. Robimy swoje każdego dnia, zrobimy po meczu analizę, bo jest nad czym pracować, ale myślami jesteśmy już przy następnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec.
Adam Majewski, trener Stomilu: - Gratuluję drużynie GKS-u Tychy wygranej. Tak, jak powiedział trener, dość szczęśliwej. Ja, paradoksalnie, jestem zadowolony z gry naszego zespołu. Szczególnie w pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem. Mecz się nam nie ułożył bo szybko straciliśmy bramkę. Drużyna pokazała charakter, doprowadziliśmy do remisu. Nadal prowadziliśmy grę, tym bardziej, że w pierwszej połowie graliśmy przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Graliśmy pod wiatr. Wychodząc na druga połowę miałem nadzieję, że będziemy to kontynuować i wykorzystamy warunki atmosferyczne. Niestety tak się nie stało. Gra w drugiej połowie była gorsza, zaczęliśmy grać bardziej chaotycznie, ale i tak nic nie wskazywało na to, że przegramy ten mecz. Kuriozalna bramka na 1:2 przesądziła o wyniku spotkania. W ostatniej akcji mieliśmy szansę nawyrównanie, ale się nie udało. Szkoda, bo przegraliśmy mecz nie do przegrania. Bramkę w debiucie strzelił Adrian Szczutowski, tego wymagamy od napastnika. To młody i rozwojowy zawodnik. Ma potencjał i mam nadzieję, że na jednej bramce nie zakończy.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz