Sprawa dotyczyła wypadku, do którego doszło 25 kwietnia 2020 r. około godz. 14 na ul. Władysława IV w Szczytnie. Według ustaleń prokuratora do zdarzenia doszło w wyniku umyślnego naruszenia przez Adama D., który feralnego dnia wracał sportowym fordem mustangiem z pracy do domu zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Ulicami Szczytna poruszał się z nadmierną prędkością. Następnie na łuku drogi przekroczył podwójną linię ciągłą, po czym widząc inny pojazd (marki Volkswagen Passat) wyjeżdżający na jego pas ruchu z ulicy podporządkowanej, postanowił go wyprzedzić i ponownie przekraczając podwójną linię ciągłą, dynamicznie przyspieszył do prędkości 95 km/h.
Po wyprzedzeniu tego pojazdu oskarżony kierowca stracił panowanie nad sportowym autem i wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie na chodnik w rejonie przejścia dla pieszych, gdzie uderzył w kobietę prowadzącą wózek. W wózku znajdowało się dwoje śpiących dzieci.
W wypadku tym poważne obrażenia odniosła dwójka bliźniąt. 4 maja 2020 r. jedno z dzieci zmarło w szpitalu.
Adam D. w chwili zdarzenia był trzeźwy.
Proces Adama D. toczył się przed Sądem Rejonowym w Szczytnie, który 17 maja bieżącego roku uznał go za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i skazał na karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł wobec oskarżonego także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 lat, a także zasądził od niego na rzecz jednego z pokrzywdzonych chłopców zadośćuczynienie w kwocie 100 tys. zł. Oskarżony został również obciążony kosztami procesu.
Sąd Rejonowy w Szczytnie w uzasadnieniu wyroku wskazał, że pierwotnym czynnikiem, który doprowadził do tego zdarzenia było zachowanie kierującej volkswagenem passatem, która wyjechała z drogi podporządkowanej, zmuszając oskarżonego do zjechania na lewy pas ruchu. Jednak główną przyczyną wypadku była utrata panowania nad fordem mustangiem. To niebezpieczne zachowanie oskarżonego w powiązaniu z brakiem jego dostatecznych umiejętności do odzyskania w tej sytuacji panowania nad autem doprowadziło do tragedii. Sąd uznał, że nie doszłoby do wypadku, gdyby oskarżony, widząc pojazd wymuszający na nim pierwszeństwo, po prostu lekko przyhamował.
Wyrok został zaskarżony przez prokuratora, pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, obrońców oskarżonego oraz samego oskarżonego.
Sąd Okręgowy w Olsztynie w czwartek utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji.
- Sąd odwoławczy uznał tym samym wyrok sądu pierwszej instancji za jak najbardziej słuszny i sprawiedliwy, a karę wymierzoną oskarżonemu za adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, w szczególności jego negatywnych skutków – śmierci jednego chłopca i ciężkiego kalectwa drugiego dziecka – informuje sędzia Adam Barczak, rzecznik prasowy do spraw karnych olsztyńskiego sądu okręgowego.
Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz