Zdaniem naszego czytelnika nie jest. Napisał do nas, że całkiem niedawno, bo pod koniec sierpnia, wraz z żoną oczekiwali na wizytę jego teściów, którzy w Olsztynie po raz ostatni byli jeszcze przed otwarciem południowej obwodnicy.
– Wraz z małżonką mieszkamy na Jarotach. Jej rodzice mieli przyjechać do nas na obiad. Zawsze byli na czas, tym razem spóźnili się 40 minut. Okazało się, że po raz pierwszy jechali obwodnicą. Teść nie zauważył znaku „Olsztyn Jaroty” i pojechał dalej, gdzie był skręt, który informował o zjeździe na ul. Płoskiego. Nie znał tej ulicy i dlatego postanowił kontynuować jazdę po obwodnicy. Skręcił dopiero w ul. Towarową, czyli ostatni zjazd – powiedział nam czytelnik Michał.
Rzeczywiście, oznaczenia na obwodnicy różnią się od tych na drogach w mieście (w Olsztynie wskazują nazwy osiedli).
W innych ośrodkach miejskich oznaczenia także się różnią – np. w Gdańsku przy zjazdach z obwodnicy widnieją nazwy dzielnic. Podobnie jest chociażby w Łodzi. Postanowiliśmy dowiedzieć się o oznakowaniach w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Ogólne przepisy dają dowolność w tym temacie. My wzorowaliśmy się na Lublinie, mieście większym od Olsztyna. Przyjęliśmy, że dla czytelniejszego obrazu oznakowane powinny być ulice wlotowe a nie osiedla. Z Jarotami jest sprawa prosta, ale np. jakie osiedle zaznaczyć przy zjeździe na węźle Olsztyn Wschód czy Olsztyn Południe – Kortowo a może centrum? – pyta Karol Głębocki, rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dodał także, że GDDKiA do tej pory nie otrzymała zapytań o oznakowania drogowe na olsztyńskiej obwodnicy.
Komentarze (35)
Dodaj swój komentarz