W 2016 roku milionowymi zarobkami w TVP pochwalić się mogła zaledwie jedna osoba. W 2023 liczba ta wzrosła do 15, a 37 kolejnych zarabiało powyżej pół miliona rocznie. Zespół ds. rozliczeń podkreśla, że tak gwałtowny wzrost milionowych pensji świadczy o systemowym problemie zarządzania finansami TVP.
Najbardziej alarmującym odkryciem jest "system spółdzielni kierowników produkcji", który miał na celu nieuprawnione wyprowadzanie środków finansowych przez fikcyjne kosztorysy. Polegał on na dopisywaniu osób do kosztorysu programu, przy których nikt nie brał udziału. Dużym problemem okazały się także "etaty widmo", które sięgały kilkudziesięciu milionów złotych rocznie. Jeden z takich przypadków z lokalnego podwórka opisywaliśmy w artykule Kłopoty w olsztyńskim oddziale TVP. Dyrektor zatrudnił regionalnego działacza partii Zbigniewa Ziobry na fikcyjnym etacie.
Kolejnym przykładem niegospodarności TVP miałyby być nietrafione inwestycje majątkowe, takie jak budowa studia w Radomiu czy Elblągu, które "stoją puste".
Poseł Koalicji Obywatelskiej z warmińsko-mazurskiego, Maciej Wróbel poinformował, że złożony zostanie wniosek do prokuratury. Ma dotyczyć przede wszystkim kadry kierowniczej - zarządu spółki, dyrektorów poszczególnych anten i terenowych oddziałów.
- To oni odpowiadali za politykę finansową spółki, podpisywali umowy i byli współodpowiedzialni za tę politykę - mówił w trakcie konferencji. - Wielu z nich tłumaczy się dziś, że takie otrzymywali polecenia, że musieli podpisać te umowy. Nie, nie musieli.
Wróbel dodał, że obecne władze TVP będą analizować wydatki. W spółce na każdym szczeblu prowadzone mają być audyty.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz