Od środy przed Sądem Rejnowym w Olsztynie trwa kolejna odsłona protestów przeciwko ustawie o Sądzie Najwyższym i łamaniu Konstytucji przez partię rządzącą. Każdego dnia, jak mówią organizatorzy, spontanicznie, zbierają się lokalni działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji i Obywateli RP, którzy wyrażają swój sprzeciw m.in. upolitycznieniu Sądu Najwyższego.
- Albo niezawisłe sądownictwo, albo republika złodziei - czytamy na oficjalnym profilu lokalnego KOD-u na jednym z portali społecznościowych. - Albo będziemy należeć do świata zachodu, albo staniemy się satelitą Kremla. Tu nie ma nic pomiędzy, nie ma żadnej trzeciej drogi.
Organizatorzy zapraszają wszystkich chętnych do wspólnego manifestowania. Najbliższe zgromadzenia odbędą się w sobotę i niedzielę o godzinie 20 przed Sądem Rejonowym w Olsztynie.
- Spotkajmy się aby po raz kolejny w tym trudnym dla polskiej demokracji czasie dać świadectwo, że Polacy nie pozwolą podeptać Konstytucji, nie pozwolą na podporządkowanie sądów politykom - mówią organizatorzy.
Protesty zostały zgłoszone w Urzędzie Miasta na każdy dzień tygodnia aż do końca lipca.
- - -
Pod koniec czerwca stolica Warmii i Mazur ponownie gościła "liść demokracji". Zapytaliśmy wtedy jednego z głównych organizatorów akcji, Jerzego Dramowicza, o sens głosowania na jakiekolwiek partie polityczne.
- Nasz system w Polsce polega na ustroju partyjnym. Aby zmienić system, musiałoby dojść do tzw. "konstytuanty", czyli osoby wybrane-partyjne musiałyby zasiąść do "okrągłego stołu" i powiedzieć, powiedzmy, "zmieniamy system, który będzie bezpartyjnym" - powiedział nam Jerzy Dramowicz. - Myślę, że do tego nie dojdzie, ale być może powstać instytucja zgromadzenia narodowego, jaka powstała w Irlandii, gdzie trudne tematy społeczne są debatowane przez losowo wybranych ludzi.
Jak zaznacza Dramowicz, obecnie w Europie nie ma innego systemu rządzenia krajem i gospodarką państwową niż partyjny.
- Myślę, że Polska nie powinna być pilotażowym krajem, bowiem i tak mało się angażujemy w politykę zagraniczną; głównie musimy się angażować w to, co mamy - zmieninić statuty partii na bardziej demokratyczne, bowiem obecnie mamy partie wodzowskie, gdzie ludzie w partii w kuluarach decydują kto będzie na liście wyborczej, a nie robi się prawyborów, gdzie społeczeństwo debatowałoby, kto jest najlepszym kandydatem reprezentującym wyborców. Wtedy po takich prawyborach oni są uwierzytelnieni i ludzie wtedy z partii mogliby sobie ułożyć listy do końca. Jest jak jest w Polsce - jest to system młody, bowiem dopiero nasza demokracja ma 30 lat i musimy się po prostu uczyć na błędach, mieć cierpliwość przede wszystkim i nie tworzyć konfliktów międzyludzkich. Obecnie polityka doprowadza do kłótni rodzinnych, czy też doprowadza dość często do kłótki na ulicy. Trzeba się nauczyć kultury debat - przedstawiciel Obywateli RP.
Czy jednak działania opozycji nie słabną z każdym tygodniem? W ostatnim czasie nawet olsztyński KOD odwołał demonstracje przed Sądem Rejonowym - pytamy.
- Na pewno możemy to zaobserwować, że coraz mniej ludzi uczestniczy w różnych manifestacjach - ocenia Jerzy Dramowicz.
I dodaje: - Myślę, że naród jest już zmęczony. To jest trochę tak, jak słyszałem niedawno takie określenie, jak się wrzuci żabę do zimnej wody i powoli wodę się podgrzewa to żaba nie czuje tego bólu i, niestety, zostaje ugotowana. To samo jest z narodem. Jeżeli małymi dawkami niszczy się demokrację, niszczy się państwowość, ludzie przestają to już zauważać, przyzwyczajają się do tego. Osoby, które mają więcej determinacji i, wydaje mi się, że ja do takich należę, starają się nie poddawać takiemu trendowi.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz