Data dodania: 2004-12-13 00:00
Kolejna akcja przeciwko pijanym kierowcom
Kierowcy, siadający za kierownicę po jednym głębszym, muszą się mieć na baczności. Wracają masowe kontrole trzeźwości. - Bardzo dobrze. Pijani za kółkiem to prawdziwa plaga - twierdzą mieszkańcy.
Pomysłodawcą zmasowanych kontroli trzeźwości kierowców jest Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień. Scenariusz działania jest następujący: policja blokuje pas ruchu, kieruje wszystkich zmotoryzowanych w boczną uliczkę. Tam już czekają funkcjonariusze z alkomatami. W praktyce oznacza to, że żaden pijany kierowca nie prześlizgnie się przez kontrolę. Akcja trwa kilkadziesiąt minut i przebadanych może zostać kilkuset zmotoryzowanych.
Po raz pierwszy podobne kontrole przeprowadzono w Olsztynie kilka lat temu. Teraz dyrektor MZPTU zapowiada powrót do akcji Lejek. Pierwsze kontrole mają się odbyć już na początku przyszłego roku. Błażej Gawroński nie chce zdradzać, w których miejscach będą przeprowadzane akcje. Nieoficjalnie wiadomo, że pod uwagę brana jest między innymi ul. Sikorskiego, w pobliżu parkingu przy ul. Berlinga. Codziennie jeżdżą tamtędy tysiące samochodów. Dyrektor Gawroński zaznacza, że oprócz wyłapywania pijanych osób zasiadających za kółkiem, za co grozi utrata prawa jazdy i mandat, akcja ma mieć charakter profilaktyczny i prewencyjny.
- Ruszając z akcją nie chcemy koncentrować się na samym wyłapywaniu kierowców - mówi Gawroński. - Jednocześnie chcemy edukować zmotoryzowanych, wskazując im konsekwencje jazdy po pijanemu. Dlatego każdy z nich będzie otrzymywał od nas specjalne ulotki.
Na ulotkach kierowcy znajdą również adresy placówek, do których można się zgłosić, jeśli ktoś ma problemy z alkoholem.
Pieniądze na akcję Lejek będą pochodzić z tzw. funduszu kapslowego. Pozyskiwane są przez miasto za wydawanie koncesji na sprzedaż alkoholu. W 2005 roku ma to być około 1,5 mln zł.
Autorzy projektu liczą na to, że kierowcy raz poddani kontroli, dwa razy się zastanowią zanim wsiądą na gazie do samochodu.
Zadowoleni z powrotu akcji są mieszkańcy Olsztyna. Wiedzą z policyjnych statystyk, że nietrzeźwi kierowcy są istną plagą. Miesięcznie wyłapywanych jest ich kilkudziesięciu. Można przypuszczać, że jest ich dużo więcej.
- Przed jazdą po kieliszku kierowców nie odstraszają nawet tragedie, do których dochodzi później z ich winy. Dla mnie to niepojęte, jak można wtedy usiąść za kółko - twierdzi Andrzej Bobrowski z Nagórek, na co dzień pracujący w firmie transportowej.
Zapytani przez nas mieszkańcy Olsztyna podkreślają, że takie postępowanie świadczy o zupełnym braku wyobraźni.
- Czy nie lepiej zamówić sobie taksówkę i spokojnie pojechać do domu? Jak najbardziej jestem za zmasowanymi kontrolami, nawet gdybym miał przez to stać w długich korkach - deklaruje Krzysztof Markowski z ul. Dąbrowszczaków.
Grzegorz Szydłowski
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz