W środę (5 stycznia) odbyła się konferencja prasowa z udziałem urzędników samorządowych z Olsztyna, którzy domagają się podwyżek. Przypomnijmy, że przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Administracji Samorządowej Urzędu Miasta Olsztyna „Symetria” weszli w spór zbiorowy z prezydentem Piotrem Grzymowiczem. Według nich, zaproponowana przez miasto podwyżka w wysokości 300 zł brutto jest zbyt niska. Dlatego domagają się podwyżek w wysokości 1500 zł brutto (Nie ma porozumienia między urzędnikami ratusza a prezydentem Grzymowiczem ws. podwyżek. Rozpoczyna się spór zbiorowy [AKTUALIZACJA]).
Okazuje się, że kolejne związki zawodowe dołączają do sporu. Są to: Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej przy DPS „Kombatant” oraz Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich w Olsztynie.
Jako pierwsza zabrała głos Ewa Wyka, przewodnicząca związku zawodowego „Symetria”, która opowiedziała, na jakim etapie jest obecnie spór zbiorowy.
- Kiedy wystosowaliśmy żądania, odbyły się już dwa spotkania z panem prezydentem: pierwsze 21 grudnia, następne wczoraj (4 stycznia – przyp. red.). Rozmowy nie nabrały jeszcze pełnego charakteru i nie zostały określone kierunki i w jaki sposób osiągniemy konsensus. Będziemy się jeszcze raz spotykać 13 stycznia i liczymy, że po tym spotkaniu informacje będą o wiele szersze. I określą, na jakim etapie jesteśmy w tych rokowaniach. Na dzień dzisiejszy nie chciałabym tego wyprzedzać. Natomiast muszę powiedzieć taką rzecz, że otrzymaliśmy pismo od pana prezydenta, dotyczące podwyżek w wysokości 300 zł brutto, o czym głośno mówiono wcześniej. Ta podwyżka akurat nie dotyczy naszego sporu zbiorowego, ona jest jakby poza tym sporem, bo spór powstał na kanwie tego, że podwyżka ta jest dla nas niezadowalająca – powiedziała Ewa Wyka.
Dodała, że związek uznał, że chce prowadzić rozmowy z pracodawcą, w związku z tym spotkali się z sekretarzem oraz skarbnik miasta.
- Troszeczkę nas zaskoczyły wypowiedzi pani skarbnik, ponieważ powiedziała nam wprost, że 300 zł brutto, który przypada na etat w ratuszu, nie wynika z rezerwy celowej, której tak głośno mówiono, że jest to rezerwa w wysokości 15 mln. Tak zrozumieliśmy, że środki te zostaną podzielone na etaty wszystkich pracowników jednostek gminnych. Pani skarbnik to zdementowała, stwierdziła, że akurat ratusz był w lepszej sytuacji finansowej i te środki, te 300 zł brutto, były już zaplanowane w budżecie miasta. Pani skarbnik odesłała nas do uchwał i przepisów dotyczących finansów publicznych, żeby dokładnie się wczytać – przyznała przewodnicząca „Symetrii”.
Z kolei przedstawiciel Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich, Krzysztof Tomasik powiedział, że ich związek wszedł w spór zbiorowy 22 grudnia.
- Związki zawodowe wystosowały postulaty płacowe do pana prezydenta, które jednak nie spotkały się ze strony pana prezydenta Piotra Grzymowicza ze zrozumieniem, czego skutkiem było wejście w życie sporu zbiorowego w obu zakładów pracy 22 grudnia. Niestety, nie wykazano chęci dialogu, mimo że związki zawodowe pracowników tych zakładów pracy rozpoczęły rozmowy już na początku 2020 r. i kontynuowały je z początkiem 2021 r. Po kilku spotkaniach z panią wiceprezydent i panem prezydentem okazało się, że nie ma chęci zrozumienia naszych postulatów i chęci rozmów na temat wypracowania scenariusza na poprawę katastrofalnej sytuacji w wynagrodzeniach pracowników – wyjaśnił Tomasik.
I dodał: - Nasz związek zawodowy zawsze apelował o wypracowanie jakiegoś schematu w celu poprawy tej katastrofy o, chociażby, regulacje inflacyjne. Żeby co roku pan prezydent przeprowadził taką regulację. W 2018 r., po rozmowach z naszym związkiem zawodowym, pan prezydent obiecał, co mamy zapisane w protokołach, że więcej nie dopuści do takiej sytuacji i będzie zabiegał o to, żeby te regulacje przeprowadzić. Niestety, znów tej obietnicy nie dotrzymał. Związek zawodowy na 11 i 12 stycznia zaplanował spotkania w fazie rokowań i zaapelowaliśmy do dyrektorów placówek o to, aby w formalny sposób wystąpili do pana prezydenta o zwiększenie puli na wynagrodzenia dla pracowników podległych mu jednostek, jak również udział w tych rokowaniach osoby, która mogłaby merytorycznie wypowiadać się w kwestii finansowania jednostek samorządowych.
Przewodnicząca związków zawodowych przy DPS „Kombatant”, Bożena Szczęsna powiedziała, że są w sporze od 22 grudnia. Zwróciła też uwagę na to, że związki zawodowe muszą żebrać o dodatkowe środki na pensje, mimo że sytuacja finansowa pracowników DPS-u jest dramatyczna.
- U nas sytuacja płacowa jest na tyle dramatyczna, że przez brak działań pana prezydenta przez wiele lat, doprowadziło to do tego, że przeszło 90 proc. pracowników od stycznia jest na najniższej krajowej. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest księgową czy pielęgniarką, ich pensja będzie wynosiła te 3010 zł brutto. Mówiliśmy panu prezydentowi, że brak działań systemowych doprowadzi do takiej sytuacji. Uciekają od nas opiekunki, pielęgniarki, ponieważ płace w służbie zdrowia zaczynają się od 3700 zł brutto. U nas młode opiekunki się szkolą, a później uciekają do pracy w szpitalach – wytłumaczyła Szczęsna.
Bożena Szczęsna wystosowała do prezydenta Grzymowicza apel.
- Chcę wystosować apel do pana prezydenta, żeby patrzył na nas jak na ludzi, chcemy, żeby traktował nas podmiotowo, nie przedmiotowo.
Mecenas Marcin Kotowski, który reprezentuje związki zawodowe, przedstawił żądania, jakie wystosowano do prezydenta.
- Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej przy DPS „Kombatant” oraz Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich w Olsztynie złożyły następujące żądania: pierwsze żądanie to podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego o 700 zł. Jest to żądana kwota podwyżki netto. Kolejnym żądaniem jest jednorazowe zasilenie konta zakładowego funduszu świadczeń socjalnych kwotą 1000 zł dla każdego z pracowników. Te żądania zostały złożone. Te dwa związki, reprezentujące trzy instytucje, są w sporze zbiorowym – wymienił mecenas Kotowski.
Przewodniczący Rady OPZZ województwa warmińsko-mazurskiego, Jarosław Szunejko zachęcił także inne związki zawodowe zrzeszające pracowników samorządowych gminy Olsztyn do dołączenia do sporu zbiorowego.
- Słyszymy, że przy innych instytucjach również występują tego typu sprawy jak spory z pracodawcami jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń, są poruszane, zapraszamy do współpracy. Razem możemy więcej i jesteśmy silniejsi – podsumował Jarosław Szunejko.
Na koniec mecenas Marcin Kotowski przypomniał, że pracownicy związku zawodowego „Symetria”, którzy są zatrudnieni w ratuszu, zgodnie z prawem, nie mogą odstąpić od wykonywania swoich obowiązków, ale mogą prowadzić akcje protestacyjne. Jednak pracownicy zrzeszeni w dwóch pozostałych związkach mogą strajkować.
Prezydent, poproszony o komentarz, przyznał, że więcej na ten temat będzie mógł powiedzieć dopiero w kwietniu, na wtedy jest przewidziana kolejna sesja budżetowa.
- Najbliższa sesja budżetowa przewidziana jest w kwietniu. Wtedy będę mógł powiedzieć więcej na ten temat. Rozmowy są prowadzone, natomiast prezydent może realizować swoje zadania i obowiązki zgodnie z ustawą o finansach publicznych – wyjaśnił Piotr Grzymowicz.
Jeżeli na etapie rokowań nie uda się nawiązać porozumienia, to nastąpi etap mediacji z udziałem mediatora.
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz