Olsztyńscy kontrolerzy biletów to pracownicy etatowi, zatrudniani przez Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu. Za swoją pracę otrzymują nieco ponad minimalne wynagrodzenie - 3 680 zł brutto. Jest to najniższa płaca spośród porównanych przez serwis Portal Samorządowy miast. Podobne wynagrodzenie otrzymują tylko "kanarzy" w stolicy województwa świętokrzyskiego, Kielcach.
Według ZDZiT, obecnie na etacie kontrolera zatrudnione jest 9 osób. Aby zapewnić o wiele lepszą skuteczność, co mówi rzecznik instytucji, Michał Koronowski, liczbę tę należałoby podwoić. Pod tym względem sytuacja w innych miastach wygląda bardzo podobnie. Najmniejszy problem ze znalezieniem "kanarów" ma warszawski ZTM. Tamtejsi kontrolerzy nie mogą także narzekać na niskie zarobki - według danych miesięczne wynagrodzenie sięga prawie 8,5 tys. zł brutto, czyli nieco ponad 6 tys. "na rękę".
Niskie wynagrodzenie, które powoduje brak zainteresowania pracą kontrolera biletów, może być powodem, dla którego w komunikacji miejskiej w Olsztynie coraz rzadziej spotykamy "kanara". Dużą popularnością cieszył się ostatnio film na platformie TikTok, którego twórca jeździł bez biletu przez 6 godzin. Sprawę opisaliśmy w artykule Tiktoker szukał "kanara" w Olsztynie. Czy usłyszał "bileciki do kontroli"?.
Komentarze (30)
Dodaj swój komentarz