W miniony czwartek w całym kraju, również w Olsztynie, obchodzona była 77. rocznica wybuchu II wojny światowej. W Olsztynie uroczystości odbyły się pod Pomnikiem AK u zbiegu ul. Dąbrowszczaków i alei Piłsudskiego.
W trakcie uroczystości z asystą wojska, odczytano apel pamięci, w którym zgodnie z zaleceniem Ministerstwa Obrony Narodowej wymieniono z imienia i nazwiska ofiary katastrofy smoleńskiej.
Forma apelu zbulwersowała niektórych uczestników uroczystości. Sam prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz również odniósł się do tego elementu uroczystości, nie szczędząc słów krytyki.
- W tym roku, niestety, otrzymałem wiele sygnałów od uczestników spotkania, zbulwersowanych jego formą. Trudno się pogodzić z faktem, że w apelu byli imiennie wymieniani dowódcy sił zbrojnych, którzy sześć lat temu zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, a przemilczane zostały nazwiska dowódców i bohaterów Polskich Sił Zbrojnych z czasów II wojny światowej. Jak wytłumaczyć fakt, że nie został wymieniony generał Władysław Sikorski – Naczelny Wódz i premier Rządu na Uchodźctwie, który zginął w katastrofie pod Gibraltarem, generał Kazimierz Sosnkowski – komendant Związku Walki Zbrojnej i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, dlaczego zabrakło nazwiska legendarnego generała Władysława Andersa, dowódcy II Korpusu Polskiego i Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, generała Stefana Roweckiego, dowódcy Armii Krajowej, zamęczonego w niemieckim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, nazwisk legendarnych bohaterów: kapitana Władysława Raginisa – heroicznego dowódcy obrony Wizny, który wobec braku możliwości dalszej obrony odebrał sobie życie, czy kapitana pilota Eugeniusza Horbaczewskiego – legendarnego asa polskiego lotnictwa na Zachodzie. To tylko najbardziej oczywiste nazwiska. Wszyscy uczestnicy spotkania przy Pomniku AK mieli świadomość, że naród nasz ma swoich, niekwestionowanych bohaterów II wojny światowej, którym należy się pamięć, wskazywana z imienia i nazwiska, funkcji i zasług. Dlaczego apel o nich nie mówił? Może dlatego, że ostatnio ta przekazywana z pokolenia na pokolenie prawdziwa pamięć zostaje zastępowana czymś, co się nazywa „polityką pamięci”. W jej efekcie to Ministerstwo Obrony Narodowej wie lepiej od nas, o kim należy pamiętać – napisał na swoim blogu prezydent Olsztyna.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz