„Stop Covid Olsztyn – Warmia i Mazury” to grupa publiczna, która powstała po to, aby walczyć z ograniczeniami wprowadzonymi w związku z pandemią koronawirusa.
Grupa wojewódzka zrzeszająca ludzi przeciwnych niewspółmiernym,do oficjalnych statystyk na temat COVID, działaniom ograniczającym podstawową wolność człowieka.
- czytamy w krótkim opisie grupy na Facebooku.
Jej przedstawiciele w miniony weekend rozdawali ulotki w Olsztynie, można je było otrzymać m.in. na Starym Mieście czy w Centrum Handlowym „Aura”. W ten sposób członkowie społeczności chcą uświadamiać ludzi, że są wolni, a tzw. „lockdown” był bezzasadny.
W samej Galerii zdecydowana większość w maskach... To właśnie (tzn. głównie) do tych ludzi podchodziliśmy i dawaliśmy te ulotki. Wiele osób było zdumionych, sporo osób dogłębnie czytało, ale była też (bardzo mała) część osób, która je odkładała na bok... Ogólnie część też osób po krótkim spojrzeniu stwierdziło, iż ulotki nie przyjmie
- napisał jeden z działaczy.
Na grupie można znaleźć więcej przykładów osób, które jawnie przyznają się do nienoszenia maski w sklepach czy galeriach.
Poszłam do szkoły wpuścili mnie ale wizyta z Panią dyrektor nie była możliwa tylko telefonicznie, ponieważ nie miałam maski. Powiedziałam na wejściu że nie nałożę kagańca i chcieli mi zmierzyć temperaturę więc spytałam czy pani jest pielęgniarką odpowiedziała że nie więc powiedziałam jej że nie dam sobie zmierzyć temperatury że nie ma do tego uprawnień
- pisze jedna z internautek.
Chwilę temu skończyłem robić zakupy w Lidlu na Kołobrzeskiej. Poza mną było jeszcze czterech mądrych obudzonych ludzi w tym samym czasie. Żadna pracownica nie przyczepiła się do klientów bez maski w tym do mnie, nawet ochroniarz stojący przy kasach
- dodaje inny użytkownik.
Biskupiec: z duszą na ramieniu dzień zakupów bez maski za mną. Tesco, Rossman, Księgarnia (przy rzece) Zebra, Lapciuszek i Baby Butik. Spojrzenia niektóre dziwne ale zero reakcji. Może wyglądam groźnie?. Tylko w aptece założyłam (sama od siebie) dla komfortu psychicznego klientów (same staruszki)...z dwóch przeprowadzonych rozmów wnioskuję że największym problem jest niewiedza o konsekwencjach nie noszenia maseczki/wymuszania na klientach i niewiedza o nieskuteczności noszenia. Ludzie boją się konfrontacji z policją, mandatów i kar i ciągle uważają że maska ich "trochę" chroni... Zostałam nazwana wolnościowcem
- opisuje sytuację kolejna członkini grupy (pisownia oryginalna).
Podobnych przykładów można znaleźć więcej. Ponadto przedstawiciele grupy organizują liczne wydarzenia, np. wspólne zakupy czy wspomniane roznoszenie ulotek.
Założyciel grupy wyjaśnił nam, że w ten sposób chcą walczyć z dezinformacją na temat pandemii.
- Nie musimy nosić maseczek, bo nie ma na to podstawy prawnej. My chcemy wolności, a to jest element tresury. Sytuacja w Polsce nie wygląda najgorzej, ale panuje dezinformacja. Maski nie uchronią nas przed zakażeniem patogenem, najczęściej używane maski, czyli chirurgiczne, chronią nas tylko przed śliną innych osób. Nie chcemy też nikogo straszyć, ale chcemy dodać otuchy osobom, które są przerażone właśnie przez sprzeczne informacje, które pojawiają się w mediach – wyjaśnił nam Piotr Wyszyński.
I dodał: - Organizujemy spotkania. Na pierwsze przyszło około 50 obcych sobie osób. Zgłosiły się do nas osoby, które opisywały swoją trudną sytuację, bo nie mogły dostać się do szpitala lub do przychodni. Właśnie takim osobom chcemy pomóc i okazać im wsparcie.
Obecnie do grupy należy niemal 1000 osób. Na sobotę, 12 września, w Warszawie zaplanowano demonstrację pod hasłem „Zakończyć Plandemię”. W marszu udział wezmą również członkowie „antycovidowej” grupy z Warmii i Mazur.
Poniżej można zapoznać się z projektem ulotek, jakie wkrótce będą rozdawane w Olsztynie.
Fot. Stop COVID Olsztyn
Komentarze (77)
Dodaj swój komentarz