W tym roku koncerty podczas Kortowiady nie odbędą nie na Górce Kortowskiej. Scena stanie w rejonie biblioteki uniwersyteckiej. Pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, dlatego Samorzad Studencki, który odpowiada za imprezę, postanowił wytłumaczyć taką decyzję.
Okazuje się, że na zły stan górki wpływ mają nie tylko opady deszczu, ale też dziki, które przychodzą tam ryć. Organizatorzy wyjaśniają, że w tym momencie nie ma miejsca na ustawienie urządzeń sanitarnych nawet w minimalnej liczbie. Niemożliwe by było również ich wyczyszczenie w krótkim czasie. Utrudniony dojazd miałyby też służby medyczne, a w razie jakiegokolwiek zagrożenia ewakuacja byłaby niemożliwa.
- Po zakończeniu Kortowiady 2019 zetknęliśmy się z wieloma negatywnymi odczuciami uczestników, co kompletnie nas nie dziwi – deszcz to jedno, a błoto, które uniemożliwia poruszanie się oraz zabawę, to drugie. Wiele osób zasugerowało także jasno, że może warto pomyśleć o innym terenie. Moglibyśmy wprawdzie wybetonować podłoże pod scenę oraz drogę dojazdową, ale to zbyt duża ingerencja w środowisko naturalne, zwłaszcza w tak pięknym miejscu, a ponadto nie zapewniłoby to nadal komfortu uczestnikom – informuje Maksymilian Kurowski, rzecznik Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego UWM.
Obecny stan Górki Kortowskiej
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że teren na górce jest grząski, a konstrukcja sceny ciężka. Sama scena i pojazdy, które musiałby dowieźć sprzęt, mogłyby się zapaść. To samo dotyczy wymaganych przez prawo barierek ochronnych.
61. edycja Kortowiady odbędzie się w dniach 20-24 maja. Wystąpią na niej m.in. Wilki, Łydka Grubasa, Karaś/Rogucki, Mrozu czy Daria Zawiałow.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz