KKS Agapit Olsztyn przed tym spotkaniem zanotował dwie porażki z rzędu. Ostatnio zespół Tomasza Sztąberskiego przegrał w Gdyni, a wcześniej w Wołominie. Drużyna do spotkania z czołową drużyną z ligi przystąpiła z mocnym postanowieniem zwycięstwa żeby umocnić się w czubie tabeli i awansować na koniec do fazy play-off.
Pierwsze punkty już w 14 sekundzie spotkania zdobyła drużyna gości, ale Alicja Wawrzyniak odpowiedziała szybko rzutem za trzy punkty. Rywalki ponownie wyszły na prowadzenie po rzucie za dwa punkty, ale tym razem "za trzy" trafiła Marta Sztąberska. W tym spotkaniu zawodniczki KKS-u Olsztyn łącznie oddały 9 celnych rzutów "za trzy", a najwięcej (5) wspomniana wcześniej Wawrzyniak.
Olsztynianki pierwszą kwartę wygrały 26:22. Duża intensywność pierwszych dziesięciu minut sprawiła, że w drugiej kwarcie obydwa zespoły lekko spuściły z tonu, bo padł skromny remis 12:12. Tym samym KKS na przerwę schodził prowadząc czterema punktami.
Po przerwie zawodniczki z Olsztyna, gościnnie grając w Jezioranach, powiększały swoją przewagę i przed ostatnią kwartą prowadził różnicą ośmiu punktów. To jednak nie była zbyt duża przewaga żeby czuć już się pewnie zgarnięcia kompletu punktów. Zespół z Gdańska ruszył mocno do odrabiania strat i przez moment nawet delikatnie prowadził, ale koniec był szczęśliwy dla KKS-u. Ostatnie punkty w meczu dla swojego zespołu zdobyła Joanna Chełchowska, która - jak na kapitana przystało - w najtrudniejszym momencie zachowała zimną krew i nie spudłowała dwóch rzutów osobistych. AZS odpowiedział jednym trafieniem i ostatecznie KKS wygrał przewagą dwóch punktów.
- Co można po takim meczu powiedzieć? Cieszę się, że nie zszedłem na zawał - powiedział po meczu Tomasz Sztąberski, trener KKS-u Agapit Olsztyn. - Ostatnia akcja z meczu mogła do tego doprowadzić. To byłoby niesprawiedliwie przegrać, dziewczyny mocno pracowały na zwycięstwo, trzy razy z rzędu przegrywać nam się nie przydarzyło w tym sezonie, więc musieliśmy obowiązkowo wygrać. Mecz od początku był mocno zacięty, wyszliśmy raz na 10-punktowe prowadzenie, ale przy takim przeciwniku to żadne prowadzenie, co pokazał dalszy przebieg meczu. Ja jestem zadowolony zarówno z pierwszej jak i drugiej połowy. Graliśmy równo, najsłabszy fragment mieliśmy na początku trzeciej kwarty. Gdańsk tak właśnie gra, usypia przeciwnika, gra bardzo spokojnie w ataku pozycyjnym i to im się udało na początku trzeciej kwarty.
Kolejne spotkanie KKS zagra u siebie w ostatni weekend (26 lutego, godz. 13:00) z SMS PZKosz Łomianki.
KKS Agapit Olsztyn - AZS Uniwersytet Gdański 85:83 (26:22, 12:12, 22:18, 25:31)
KKS Agapit: Chełchowska 25, Sobotka 8, Wawrzyniak 21, Daliga 13, Sztąberska 12, Przeradzka, Pałasz, Bałdyga, Giżyńska 6, Birkos
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz