Ostródzcy policjanci zostali powiadomieni, że w jednej z największych firm w regionie zajmującej się przetwórstwem drobiu, od kilkunastu miesięcy giną indyki. Straty oszacowano na ponad 720 tysięcy złotych, z czego wynika, że w sumie zniknęło ponad 5 tysięcy ptaków. Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego, którzy zajęli się sprawą ustalili, że indyki miały znikać z transportu, na drodze od odbiorcy do firmy. Szybko okazało się, że w nielegalny proceder byli zamieszani kierowcy wynajęci do przewozu indyków oraz odbiorcy, wśród których był 44-letni Sławomir S. główny organizator.
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że sprawcy procederu umawiali się na kradzież podczas transportu ptaków. I tak, część indyków przewożonych z terenu całego województwa warmińsko-mazurskiego, która miała trafiać do firmy zajmującej się przetwórstwem drobiu, w trakcie przewozu, w ustalonym miejscu była przeładowywana do podstawionych przyczepek samochodowych i przewożona we wskazane miejsce. Następnie indyki były zabijane, ćwiartowane i sprzedawane indywidualnym odbiorcom, na targowiskach, również w postaci wędlin, które sprawcy sami wyrabiali.
Po zebraniu materiału dowodowego przy dobrej współpracy z pokrzywdzonym i wynajętą przez niego agencją detektywistyczną, policjanci zorganizowali zasadzkę, w wyniku której na gorącym uczynku, w trakcie przeładunku drobiu z tira na podstawioną przyczepkę, zatrzymano 5. podejrzanych, w tym kierowców i odbiorców. Sprawcy starali się być bardzo ostrożni. Płoszyło ich nawet więcej przejeżdżających w pobliżu samochodów. Byli zorganizowani. Po zatrzymaniu w ustronnym miejscu, kierowca otwierał samochód, odbiorcy szybko wyjmowali indyki i pakowali je do przyczep. Wszystko trwało najwyżej dwie minuty. Dlatego, kiedy podczas ostatniej kradzieży otoczyliśmy podejrzanych ze wszystkich stron, byli kompletnie zaskoczeni – powiedział oficer ostródzkiej policji nadzorujący realizację sprawy.
W wyniku dalszej pracy kryminalnych zatrzymany został organizator procederu i jeden z odbiorców, którego policjanci zastali podczas zabijania jednego z indyków. U tego mężczyzny zabezpieczono też dwa motocykle, pochodzące z kradzieży na terenie Holandii.
W sumie do policyjnego aresztu trafiło 7. mężczyzn w wieku od 20 do 55 lat. Są wśród nich ojciec i syn, kuzyni. Wszyscy podejrzani usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem. Większość z nich podczas przesłuchania nie kwestionowała swojej winy.
Teraz odpowiedzą przed sądem. Za to, co zrobili grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz