Ostródzcy policjanci w ciągu kilkunastu ostatnich dni otrzymywali zgłoszenia od mieszkańców, którym ginęła biżuteria. Sposób działania sprawców kradzieży był w każdym przypadku taki sam. Kobieta i mężczyzna podchodzili do starszej osoby i proponowali pomoc przy wyczyszczeniu zabrudzonej odzieży. To właśnie mężczyzna ziemią brudził ubranie przyszłych pokrzywdzonych i pod pretekstem czyszczenia koszuli czy marynarki, zdejmował z szyi łańcuszek. Jego partnerka i wspólniczka w przestępstwie w tym czasie najczęściej zajmowała poszkodowanych rozmową.

Funkcjonariusze pracujący nad tymi sprawami ustalili, że skradzione łańcuszki trafiały do lombardów. Wytypowano osoby, które mogły mieć związek z tymi zdarzeniami.

Sprawcy zostali zatrzymali i noc spędzili w policyjnym areszcie. Jak się okazało, w ciągu kilku dni, sprawcy aż pięciokrotnie dokonali takich kradzieży na terenie Ostródy. Jak na razie  po jednym takim zdarzeniu z ich udziałem odnotowano również w Morągu i Iławie. Podczas przesłuchania 39 –latek i jego młodsza koleżanka nie kwestionowali swojej winy. Dzisiaj sąd zadecyduje o ewentualnym zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec obojga. Za popełnione przestępstwa Anecie W. grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Andrzej W., który działał w warunkach tzw. recydywy może spędzić w więzieniu kilka lat więcej.