W piątkowy poranek (14 czerwca) na wysokości placu Pułaskiego ulicę Kościuszki postanowił pokonać pewien chłopiec. Do zdarzenia doszło na oznakowanym przejściu dla pieszych. Nieletni wszedł na jezdnię, mimo, że z jego prawej strony nadjeżdżał tramwaj linii nr 3 (kierunek: Dworzec Główny).
Szczęśliwie, nie doszło do potrącenia. Chłopiec wyczekał, aż tramwaj opuści przejście i dokończył przechodzenie na drugą stronę jezdni. Czytelniczka, która udostępniła naszej redakcji nagranie ze zdarzenia, ma jednak zastrzeżenia do zachowania motorniczego.
- Czy kierowca tramwaju czuje się jak król jezdni? Dziecko może nie mieć takiej świadomości, że tramwaj ma pierwszeństwo. Osoba za sterami powinna mieć więcej rozumu – czytamy w przesłanej korespondencji.
W roku 2021 weszła w życie nowelizacja przepisów Prawo o ruchu drogowym. Wprowadzono m.in. ujednolicenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym, niezależnie od pory dnia. Tym, co jednak najbardziej zelektryzowało użytkowników dróg, były zapisy zwiększające zakres pierwszeństwa pieszych przed pojazdami.
Szczegóły reguluje art. 13, ust. 1a. Czytamy w nim, że „pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem” ale również „pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju”.
Z przepisów wynika więc, że tramwaj ma pierwszeństwo, gdy pieszy zbliża się do tzw. zebry. Jednak, gdy pieszy znajduje się już na przejściu, motorniczy musi pierwszeństwa ustąpić.
Rozróżnienie między pojazdami samochodowymi, a tramwajem wynika z drogi hamowania. W przypadku pojazdu szynowego może być ona dwu-, a nawet trzykrotnie dłuższa. - Nawet w przypadku niewielkiej prędkości 30 km/h droga hamowania tramwaju jest długa i wynosi około 25-30 metrów – wyliczał podczas jesiennych testów ważących ok. 40-50 ton tramwajów, prezes wrocławskiego MPK, Witold Woźny.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz