Wydarzenie początkowo miało odbyć się przy Kapitanacie na plaży miejskiej w Olsztynie. Do przeniesienia miejsca poboru krwi organizatorzy zostali zmuszeni przez przygotowania do Olsztyn Green Festival.
- Przyjęliśmy to z godnością, przenieśliśmy się, nie robimy z tego powodu zamieszania - mówił Marcin Możdżonek, były siatkarz, prezes Fundacji Marcina Możdżonka.
Na pytanie, dlaczego akcja pobierania krwi, odpowiedział, że w wakacje zawsze jej brakuje.
- Honorowi dawcy, oddający regularnie krew w sezonie urlopowym wyjeżdżają. To już druga taka akcja w te wakacje - stwierdził były reprezentant Polski.
Drugi z organizatorów, prezes Fundacja 94!, Piotr Duliszewski podkreśla, że akcja ma na celu promowanie samo oddawanie krwi.
- Ta jedna akcja nie uzupełni magazynów na zawsze - wyjaśniał. - To jest taki impuls, że warto oddawać krew. Każdy, oczywiście, może to robić we własnym zakresie, przyjść do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i oddać krew.
Wokół oddawania krwi narosły przez lata różne teorie - jak ta, że osoba oddająca krew raz musi to robić cyklicznie. Plotki dementuje doktor Sabina Łukaszewska.
- Nie ma takiego obowiązku, ani wskazań medycznych. Chcemy natomiast, żeby osoby zdrowe zgłaszały się do nas - mężczyźni co 2 miesiące, a kobiety co 3 - mówiła.
Osoby pragnące oddać krew muszą spełnić szereg warunków. Pierwszy z nich to pełnoletniość. Krwiodawca nie może być chory. Takie schorzenia, jak wady serca, stan pozawałowy, padaczka, zapalenie oskrzeli, łuszczyca, cukrzyca czy nowotwory złośliwe całkowicie dyskwalifikują potencjalnego dawcę.
- Dobrze by było, żeby dawca był po lekkim śniadaniu - mówi doktor Łukaszewska. - Trzeba biegle posługiwać się językiem polskim. Jeżeli jest osoba chętna oddać krew, która ma z tym problemy, to powinna przyprowadzić kogoś, kto przetłumaczy, pomoże wypełnić kwestionariusz.
Według lekarki w Olsztynie brakuje obecnie krwi z grupy 0-, z którą dość często bywają problemy. Niewiele jest także A-. Doktor podkreśla jednak, że wszystkie grupy krwi są potrzebne. Nigdy nie wiadomo, kiedy "zdarzenie losowe" sprawi, że ktoś będzie potrzebował krwi.
- Maksymalna ilość osób, które możemy przyjąć, to 50. Personel nie będzie miał siły na więcej, liczymy więc, że będzie ich te 50 - stwierdził Duliszewski.
Organizatorzy akcji zapowiadają, że Olsztyńskie Honorowe Oddawanie Krwi nie zakończy się na tej akcji. Dużo zależy jednak - jak podkreślał Możdżonek - od koordynowania działań obu fundacji oraz Regionalnego Centrum Krwiodawstwa.
Do krwiobusa zaczęły przybywać osoby, które z różnych powodów chciały oddać krew. Dla jednych wystarczającą zachętą były dwa dni wolnego, jakie otrzymują wszyscy dawcy. Jeszcze inni, zaintrygowani akcją, postanowili pomóc innym. Były także osoby, które oddawały krew z poczucia obowiązku, lub "zwrotu długu".
- Mój ojciec kiedyś potrzebował krwi, teraz ja ją oddaję i w ten sposób "spłacam" dług - mówiła jedna z czekających na pobranie kobiet.
Akcja połączona była z poczęstunkiem i niespodziankami dla dawców oraz kampanią społeczną uświadamiającą o oddawaniu krwi.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz