- Może taka po prostu jej natura? - zastanawiała się przez wiele lat pani Karina, jej mama. Ale gdy coraz częstszym upadkom zaczęły towarzyszyć złamania i chwilowe utarty przytomności - sytuacja zrobił się niebezpieczna. Nie było na co czekać. Lenka przeszła szereg badań zakończonych diagnozą: padaczka.
- To był dla nas duży szok, bo zawsze miałam w głowie inne wyobrażenie tego schorzenia. U Lenki ataki trwają kilka sekund. Nawet te omdlenia są nie do końca oczywiste – bardziej przypominają zamroczenia. Gdy Lenka po kilku sekundach „wraca” do rzeczywistości, jest bardzo rozkojarzona, dużo płacze, czuje się bardzo zmęczona, a niestety chwilę później czeka nas przeważnie wyprawa do szpitala, by prześwietlić nogę czy rękę, a potem - by ją często na wiele tygodni unieruchomić - opowiada pani Karina.
Dziewczynka ze względu na liczne urazy dużą część roku spędza w domu. Wtedy szkoła, w postaci nauczania domowego, przychodzi do niej. Lence ciężko się z tym pogodzić.
- Jest coraz starsza i zadaje coraz więcej pytań: dlaczego to ją spotyka? Dlaczego nie może żyć jak inne dzieci? Dlaczego wciąż ktoś musi jej asystować? Dlaczego ciągle musi tak bardzo na siebie uważać i kiedy będzie mogła być bardziej samodzielna i niezależna? - opowiada jej mama.
Stwierdzone u Lenki kilka lat temu ADHD, trudności z koncentracją i przetwarzaniem słuchowym również nie pomagają jej w walce z przeciwnościami dnia codziennego. Szargają nią przeróżne emocje i aby lepiej radzić sobie na co dzień, dziewczynka musi pozostawać w stałej terapii psychologicznej.
- Leki na padaczkę średnio działają, nie wszyscy psychoterapeuci mają też na córkę sposób. Duża nadzieję pokładamy w konsultacjach, które w najbliższych miesiącach czekają nas w Warszawie, bo córka jest chyba niedodiagnozowana – opowiada pani Karina.
Lenka potrzebuje dużo uwagi i spokoju, a jak na ironię losu uwielbia sport i taniec. Jej marzeniem była profesjonalna hulajnoga, na której mogłaby nareszcie mocniej się rozpędzić.
- Z drżeniem serca, ale kupiliśmy ją. Lenka uzbrojona, aż po zęby, w ochraniacze z wielką pasją jej używa. Nie mogę jej wszystkiego zabronić, chciałabym, aby żyła jak jej rówieśnicy, ale nie mogę się też pozbyć lęku, że dostanie ataku akurat podczas jazdy - opowiada jej mama.
Lenka bierze udział w różnych terapiach i jest pod opieką bardzo wielu specjalistów. Jedną z ważniejszych jest Terapia Integracji Sensorycznej.
- Może to dziwnie brzmi, ale tam Lenka uczy się bezpiecznie upadać, a to bardzo ważne w jej przypadku. Uczy się również lepiej czuć swoje ciało i odczytywać sygnały, które ono do niej wysyła na chwilę przed atakiem. Chodzi o to, by na czas nauczyła się zatrzymać i np. znaleźć bezpieczne krzesło zanim coś złego zacznie się z nią dziać – opowiada pani Karina.
Dziewczynka nie może też tak naprawdę odpocząć nawet podczas snu. Często się wybudza narzekając na nocne ataki i koszmary. - Do 7. roku życia, nie przespała za jednym zamachem, więcej niż kilka godzin. Godzinami walczyłyśmy z uczuciem niepokoju. Teraz jest już lepiej, ale do normalnego spania wciąż daleko - mówi jej mama.
Mama z Lenką cały tydzień mają szczelnie wypełniony wizytami w poradniach - neurologiczna, audiologiczna, okulistyczna czy psychologiczna - to tylko niektóre z nich. Weekend to czas, gdy wreszcie starają się wypocząć i oddawać swoim pasjom. Lenka kocha zwierzęta i ma UWAGA: aż sześć świnek morskich.
- By obsłużyć takie stadko, trzeba mieć sporo sił. A z nimi jest u Lenki różnie. Raz jest jej po prostu słabo i kręci jej się w głowie, a innym razem dochodzi do nagłego niedowładu nogi, na który nie można w danym momencie nic poradzić. Dlatego liczymy na to, że liczne terapie i wizyty u wszelkich możliwych specjalistów zmienią w końcu los mojej córki na lepsze. Ona tak bardzo pragnie żyć normalnie - opowiada pani Karina.
Drodzy przyjaciele!
To już ostatni moment by rozliczyć PIT i zadecydować o tym na co przekażecie 1,5 % swojego podatku. Jeśli przekażecie go Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” pomożecie m. in. takim dzieciom jak nasza Lenka, mówi Iwona Żochowska-Jabłońska dyrektor zarządzająca Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Prosimy Was, nie pozostawajcie obojętni. Nasza Fundacja to 515. dzieci z Warmii i Mazur i historii takich jak ta. Razem mamy wielką siłę, by im pomóc, dodaje dyrektor fundacji.
Na stronie www.przyszloscdladzieci.org prosto, szybko i za darmo rozliczysz swój PIT. Masz Moc! Przekaż 1,5% „Fundacji Przyszłość dla Dzieci”. Wpisz KRS000148747 i daj dzieciom siłę do walki z chorobą.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz